Emeka Okafor nigdy - w trakcie swojej gry w najlepszej lidze świata - nie był graczem rewelacyjnym. Ale był za to bardzo solidny. Wybrany został z drugim numerem draftu 2004, tuż za Dwightem Howardem. Najbardziej efektywny był od razu po tym, jak trafił do NBA. Przez pierwsze cztery sezony był graczem ze średnimi na poziomie double-double.
Następnie jego zdobycze punktowe z roku na rok malały, acz należy podkreślić, że nie drastycznie. Ostatnio, a było to w sezonie 2012/13, występował w Washington Wizards, gdzie w 26 minut gry zdobywał średnio 9,7 punktu i 8,8 zbiórki.
Później pojawiły się u niego problemy z przepukliną krążka w części szyjnej kręgosłupa, co zmusiło go do przerwy. Do ligi chciał powrócić już rok temu. Twierdził, że potrzebuje do tego około 5-6 miesięcy, co przypadałoby na środek sezonu 2016/17. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Teraz podejmuje już tę właściwą próbę i postara się przekonać do siebie włodarzy Philadelphii 76ers, podczas trwania okresu przygotowawczego. Ostatnio na takich samych zasadach z Szóstkami związał się Kris Humphries.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona znów wygrywa. Pomogły dwa "swojaki". Zobacz skrót meczu z Girona [ZDJĘCIA ELEVEN]