Brose Bamberg inspiracją dla trenera Trefla Sopot

Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Marcin Kloziński
Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Marcin Kloziński

- Lubię styl Brose Bamberg. Bardzo sobie cenię trenera Andreę Trinchieriego. Mamy zespół, który może biegać i grać dobrą defensywę - mówi Marcin Kloziński, szkoleniowiec Trefla Sopot.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: 7 z 11 meczów sparingowych zakończyliście zwycięstwami. To dobry wynik? Czy nie martwi fakt, że drużyna traciła sporo punktów?[/b]

Marcin Kloziński, trener Trefla Sopot: Same wyniki sparingów nie mają większego znaczenia. Wiadomo, że zawsze lepiej wygrywać niż przegrywać, ale z porażek można wyciągnąć więcej wniosków. Dużo punktów straciliśmy w meczach wyjazdowych - na turniejach w Warce i Toruniu. Uważam, że w obronie brakuje nam nieco stałości. Mamy dobre momenty, ale musimy popracować jeszcze nad wykończeniem. Chodzi o walkę na zbiórce, brak odpowiedniej koncentracji. Musimy złapać dobre automatyzmy, które przełożą się na poprawę naszych wyników.

Ale... zwróciłem uwagę, że w sparingach inne drużyny też traciły sporo punktów. To światowy trend - koszykówka idzie w stronę zdobywania punktów. Na to też mają wpływ przepisy, które promują zdobywanie punktów, a ograniczają grę w defensywie. Nie można już tak łatwo przerywać kontrataków, zmienił się też przepis o krokach.

Jak pan ocenia te zmiany w przepisach? One są na plus?

Czas pokaże. Co roku zachodzą spore zmiany w przepisach i zwykle bywa tak, że na początku sezonu jest z tego powodu ogromne zamieszanie. Każdy sędzia ma inną interpretację danego zdarzenia. Później sytuacja nieco się stabilizuje i jest powrót do racjonalnego gwizdania. Podoba mi się, że znów koszykarze mogą używać piwotów, ale nie wydaje mi się, żeby dołożenie dodatkowego kroku przy starcie było dobrym rozwiązaniem. Wracają mocne kary na przerywanie kontrataków.

Okres przygotowawczy na plus? Drużyna zrealizowała założenia?

Jestem zadowolony, bo sparingi pokazały nam, w którą stronę mamy iść. Pomimo tego że mamy 90 procent zawodników z zeszłego sezonu, to nad wieloma aspektami gry pracowaliśmy od początku. Wprowadziliśmy sporo nowych rzeczy w naszym systemie. Koszykarze muszą się do tego dostosować.

ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek

[b]

Skąd pan czerpie inspiracje?[/b]

Oglądam sporo meczów Euroligi i NBA, dużą pomocą jest także Krzysztof Roszyk, który znakomicie spełnia się w roli drugiego trenera. Sporo rozmawiamy na temat nowych trendów w koszykówce.

Ma pan drużynę, na której się wzoruje?

Lubię styl Brose Bamberg. Bardzo sobie cenię trenera Andreę Trinchieriego. Uważam, że kluczową kwestią jest dopasowanie stylu do zespołu, który się posiada. A nie na odwrót. Wtedy to się kończy katastrofą.

Jaki w takim razie może pan preferować styl w Treflu Sopot?

Uważam, że mamy zespół, który może biegać i grać dobrą defensywę. Jest sporo mobilnych zawodników rozumiejących koszykówkę.

W jednym z meczów sprawdził pan dość nietypowe ustawienie z Markoviciem, Dylewiczem i Zackiem. Czy takiego tercetu możemy spodziewać się w jednym czasie na boisku w PLK?

Może taka sytuacja zaistnieć. To w głównej mierze będzie zależało od tego, jakim zestawem będą dysponować rywale. Takie ustawienie jest możliwe ze względu na to, że Nikola Marković jest bardzo wszechstronnym graczem. On w Grecji grał na pozycjach 3/4. W zeszłym sezonie grał sporo na pozycji "pięć", w tym roku będzie nieco mniej wykorzystywany na tej pozycji. Ma nowe zadania, do których musi się dostosować.

[b]

Jak prezentuje się Steve Zack? Co on może dać Treflowi?[/b]

Steve świetnie pracuje na treningach, jest bardzo pozytywną postacią. To jest zawodnik, który dobrze rozumie grę w obronie, w ataku stawia solidne zasłony, po których ścina w stronę kosza. Daje nam sporo zbiórek. Pozytywnie zaskoczył mnie tym, że w wakacje poprawił rzut z półdystansu. Tego wcześniej u niego nie widziałem. Na treningach jest nawet w stanie trafiać z dystansu.

Sporo krytyki po podpisaniu umowy było pod kierunkiem Brandona Browna. Jak on sobie radził w meczach sparingowych?

Jestem z niego zadowolony. Brandon jest szybkim zawodnikiem z dobrym rzutem. Jest też w stanie nieźle uruchamiać kolegów podaniami. Są pewne elementy, które musi poprawić, ale myślę, że sobie z tym poradzi.

Ma wystarczająco dużo cech przywódczych jak na rozgrywającego?

Szczerze? U nas w zespole dużo cech przywódczych mają Dylewicz i Stefański. To nam wystarcza. Brandon ma być solidnym zawodnikiem. Ale podobało mi się to, że w końcówkach meczów sparingowych nie bał się brać ciężaru odpowiedzialności na swoje barki. Trafiał ważne rzuty.

Piotr Śmigielski jako rozgrywający?

Próbowaliśmy taki wariant i jest on jak najbardziej możliwy, chociaż Piotr lepiej czuje się na pozycji rzucającego obrońcy. Więcej szans na "jedynce" dawałem Łukaszowi Kolendzie.

Komentarze (0)