Stelmet BC wygrał, ale nie zachwycił. Jest nad czym pracować

Newspix / Wojciech Figurski / 058sport.pl / Na zdjęciu: Koszykarze Stelmetu BC i Trefla
Newspix / Wojciech Figurski / 058sport.pl / Na zdjęciu: Koszykarze Stelmetu BC i Trefla

Stelmet BC Zielona Góra miał nadspodziewanie sporo problemów z osłabionym Treflem Sopot. Pobudka gwiazd w czwartej kwarcie zapewniła mistrzom Polski pierwszą wygraną w tym sezonie. Nadal jednak gra zielonogórzan nie zachwyca.

- Poziom spotkania nie był zadowalający. Nie chcę szukać usprawiedliwień, ale zawsze jest tak, że na początku sezonu potrzeba trochę czasu, żeby wejść w rytm meczowy. Mamy za sobą ciężki okres przygotowawczy - przyznał po meczu Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC Zielona Góra.

- Byliśmy wolni i ospali. Nasza gra nie wyglądała najlepiej. Stać nas na zdecydowanie lepszą grę. Tylko zwycięstwo nas satysfakcjonuje - mówił James Florence, amerykański rozgrywający.

Stelmet na tle Trefla nie wypadł najlepiej. Mistrz nie zachwycił, ale wygrał. Głównie dlatego, że w czwartej kwarcie w końcu obudzili się Przemysław Zamojski i Łukasz Koszarek (wcześniej obaj bez punktów), którzy zdobyli 18 z 23 punktów całej drużyny w tej części meczu.

Kibiców Stelmetu BC może cieszyć lepsza postawa Koszarka, który z Anwilem zagrał fatalne zawody. Z każdym tygodniem jego forma powinna rosnąć. - Na jego dyspozycję ma wpływ kilka elementów. Na pewno jest trochę zmęczony po okresie reprezentacyjnym. Musi się zregenerować. Kadrowicze do nas dołączyli później, potrzebują czasu, żeby wejść w reżim treningowy. Też bym chciał, żeby Łukasz grał cały sezon tak jak w play-off, ale zdaję sobie sprawę, że jest to nierealne. I to odnosi się do każdego zawodnika - tłumaczył Artur Gronek.

ZOBACZ WIDEO Sampdoria rozbita. Debiut Dawida Kownackiego w koszmarnym meczu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Pozytywy? 17 asyst i 50-procentowa skuteczność z gry. - Cieszę się, że w drugiej połowie zaczęliśmy trafiać. Dobrze dzieliliśmy się piłką w ataku - podkreślił Gronek.

W trakcie spotkania urazu nadgarstka nabawił się Boris Savovic. Czarnogórzec zagrał tylko 20 minut, ale zdążył w tym czasie zdobyć 17 punktów. Bardzo dobrą zmianę dał także Jarosław Mokros, który uzyskał 12 "oczek".

- Savović ma problemy z nadgarstkiem. Poza tym z Anwilem zagrał przez 37 minut, więc musiał trochę odpocząć. Uważam, że Jarek Mokros świetnie go zastąpił, pokazał, że możemy na niego liczyć - powiedział szkoleniowiec Stelmetu BC.

Znów na boisku zabrakło Thomasa Kelatiego, który co prawda wrócił już do treningów, ale nadal nie jest gotowy do gry. Ma wystąpić w spotkaniu z PGE Turowem Zgorzelec (środa).

- Thomas uczestniczył w piątkowym treningu, ale on potrzebuje więcej jednostek, żeby zaznajomić się z systemem. Podjęliśmy taką decyzję, że z Treflem nie zagra, ale w środę powinien być już gotowy do gry. To kwestia dojścia do formy, a nie zdrowotna - zapewnił szkoleniowiec Stelmetu BC.

Źródło artykułu: