Jacek Winnicki: Szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię

- Wygraliśmy dwa mecze w dobrym stylu, ale te zwycięstwa niczego w PLK nam nie gwarantują. Trefl szybko sprowadził nas na ziemię - mówi Jacek Winnicki po porażce w Sopocie z Treflem 78:85. Teraz przed MKS starcie ze Stelmetem BC, mistrzem Polski.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Jacek Winnicki Materiały prasowe / Adrianna Antas / Na zdjęciu: Jacek Winnicki
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy po dwóch rozegranych meczach u siebie obawiał się pan tego starcia w Sopocie? Nie od dziś bowiem wiadomo, że spotkania wyjazdowe rządzą się własnymi prawami.

Jacek Winnicki, trener MKS-u Dąbrowa Górnicza: Zgadza się. Już w pierwszej akcji meczu pokazaliśmy, że nie jesteśmy odpowiednio gotowi na spotkanie z Treflem Sopot, zespołem, który zagrał bardzo ofensywnie i agresywnie w obronie.

Co prawda w drugiej kwarcie wyszliśmy na prowadzenie, ale później znów wróciliśmy do tego, co było na początku meczu. Nie potrafiliśmy odpowiedzieć na grę zespołu z Sopotu. Cały czas goniliśmy wynik, w końcówce udało się nieco odrobić strat. Dziękuję zawodnikom, że podjęli rękawicę, nie poddali się.

W ofensywie wyglądało to całkiem nieźle. 78 punktów zdobytych to przyzwoity wynik jak na mecz wyjazdowy, ale za to sporo zastrzeżeń można mieć do defensywy.

Próbowaliśmy ten mecz wygrać atakiem, a przed spotkaniem jasno sobie powiedzieliśmy, że tylko dobrą obroną jesteśmy w stanie to zrobić. Przecież w Treflu jest 6-7 zawodników, którzy potrafią zdobywać punkty. Gospodarze zagrali z dużą energii, nam jej trochę zabrakło.

ZOBACZ WIDEO Serie A: grad goli w derbach Mediolanu. Popis Mauro Icardiego [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy zawodnicy po dwóch zwycięstwach odniesionych w dobrym stylu nie poczuli się za pewni siebie?

Być może, nie wykluczam tego. Fakt, wygraliśmy dwa mecze w dobrym stylu, ale te zwycięstwa niczego w PLK nam nie gwarantują. Trefl Sopot szybko sprowadził nas na ziemię.

Najdobitniej przekonał się o tym D.J. Shelton, który przy podkoszowych Trefla w ogóle nie zaistniał.

Nie chcę nikogo oceniać indywidualnie. Gra cały zespół, a nie poszczególne jednostki. My nie potrafiliśmy odpowiedzieć na sposób gry Trefla. A doskonale wiedzieliśmy, jaki styl gry preferują sopocianie. Biorę pełną odpowiedzialność za ten wynik. Mamy kilka dni do meczu ze Stelmetem BC. Musimy wspólnie sobie odpowiedzieć na pytanie, co poszło nie tak i co możemy poprawić przed tym spotkaniem.

MKS to zespół kompletny?

Ja jestem bardzo zadowolony ze składu, który udało się zbudować. Ale żeby ten zespół funkcjonował, zwłaszcza w meczach wyjazdowych, musi grać z zupełnie inną energią, niż w spotkaniu z Treflem Sopot.

Jak pana wrażenia z pobytu w nowym klubie?

Bardzo dobre. Klub jest świetnie zorganizowany. Ludzie w klubie są bardzo pracowici i zaangażowani. Jestem w dobrych relacjach z prezesami. Jest wszystko na swoim miejscu, by odnieść sukces sportowy.

Pytam nieprzypadkowo, bo do Dąbrowy Górniczej trafił pan z Polskiego Cukru Toruń, klubu, który jest uznawany za przykład dla innych.

Nie chcę dokonywać żadnych porównań. MKS ma swoją historię, w miarę bogatą. Klub w ostatnich sezonach z dość dobrej strony pokazywał się w PLK. Mam nadzieję, że w obecnych rozgrywkach będzie podobnie. Trzeba cierpliwie pracować każdego dnia.



Zobacz inne teksty autora

Które miejsce na koniec sezonu zajmie MKS Dąbrowa Górnicza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×