36-latek grał w ekipie z Winnego Grodu od 2011 do 2014 roku. Podczas trzech sezonów przyczynił się do mistrzostwa i wicemistrzostwa Polski, a także brązowego medalu. W piątek, już jako zawodnik Miasta Szkła Krosno, doświadczony koszykarz znów wystąpił w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze.
- Jakie wrażenia? Na pewno super. To był sentymentalny powrót. Zawsze będę miło wspominał czas spędzony w Zielonej Górze - miasto, kibiców i zawodników, z którymi grałem - powiedział nam Marcin Sroka.
W starciu Stelmetu BC Zielona Góra z Miastem Szkła Krosno mistrzowie Polski triumfowali 100:76, choć po pierwszej połowie krośnianie tracili do biało-zielonych tylko pięć punktów. - Walczyliśmy na tyle, na ile mogliśmy. W pierwszej połowie rywalizowaliśmy jak równy z równym. W drugiej części Stelmet BC wrzucił piąty bieg, zielonogórzanie zaczęli napędzać kontrataki, trafiali z obwodu i spod kosza, nie mogliśmy zatrzymać rywala na pick and rollu i to była nasza bolączka - skomentował skrzydłowy.
Mimo porażki, Miasto Szkła pozostawiło po sobie bardzo dobre wrażenie. - Nie można być zadowolonym po porażce, ale wiedzieliśmy, z kim gramy. Wyjeżdżamy z Zielonej Góry z podniesionymi głowami. Mecze, które dla nas będą bardzo ważne, dopiero nadejdą i na nich trzeba będzie się najbardziej skupić - dodał Marcin Sroka.
ZOBACZ WIDEO To był dzień Paco Alcacera. Piłkarz Barcelony pogrążył Sevilla FC [ZDJĘCIA EVELEN]