Fakty są takie, że Dwight Howard nadal zalicza się do czołówki podkoszowych najlepszej ligi świata. W każdym, z rozegranych przez siebie 13 sezonów w NBA (trwający jest jego czternastym), "Superman" osiągał zdobycze na poziomie double-double. W trwających rozgrywkach jest podobnie, ostatnio Howard zaliczył kilka bardzo dobrych występów, ale jednak nie z tego powodu jest o nim głośno.
Już drugi raz w sezonie, w dodatku kolejny w listopadzie, liga kara zawodnika za obsceniczne gesty w jego wykonaniu. Do pierwszego zdarzenia doszło w trakcie meczu z Minnesotą Timberwolves. Wówczas za wygłup, skierowany w kierunku jednego z kibiców, grzywna nałożona na 31-letniego gracza wyniosła 25 tys. dolarów. Teraz ukarany został jeszcze surowiej.
Za swój kolejny obsceniczny gest, którego tym razem Howard dopuścił się w przegranym punktem (99:100) meczu z Cleveland Cavaliers, będzie musiał zapłacić aż 35 tysięcy dolarów! Łącznie w tym miesiącu z jego konta ulotni się zatem aż 60 "kawałków". Dla niego to niewiele, ale dla przeciętnego zjadacza chleba są to pieniądze olbrzymie.
A czego dopuścił się zawodnik Charlotte Hornets, dokładnie widać poniżej.
NBA announces Dwight Howard has been fined $35,000 for making this gesture on Friday. pic.twitter.com/YaFeGVBbHT
— Sporting News (@sportingnews) 25 listopada 2017
Wszystko wskazuje więc na to, że władze ligi są w tym sezonie wyjątkowo uczulone na tego typu wybryki. Identyczną kwotę, jak ta nałożona teraz na Howarda, musiał już w tym sezonie zapłacić Josh Jackson z Phoenix Suns, który w kierunku jednego z widzów "mierzył z pistoletu i naciskał na spust".
ZOBACZ WIDEO: Tymek Cienciała: Małysz i Żyła są dla mnie mistrzami, chcę ich naśladować