Amerykanin Glenn Cosey bardzo dobrze prowadził grę zespołu (18 punktów, sześć asyst), Senegalczyk Cheikh Mbodj twardo bił się pod koszami (12 pkt, cztery zbiórki), Aaron Cel miał najwyższy wskaźnik eval (19), a Polacy Bartosz Diduszko (18) i Aleksander Perka (12) dali świetne wsparcie z ławki - tak dobrze grającego Polskiego Cukru Toruń w tym sezonie jeszcze nie oglądaliśmy.
Twarde Pierniki zagrały świetne zawody na Kociewiu, nie dając żadnych szans Polpharmie Starogard Gdański. Goście mieli... 63-procentową skuteczność w rzutach z dystansu (14/22), co zdarza się niezwykle rzadko. Każdy gracz, który był na parkiecie, dawał coś dobrego drużynie. Nic dziwnego, że po meczu trener Dejan Mihevc był uśmiechnięty, w samych superlatywach wypowiadał się na temat postawy zespołu.
- Zagraliśmy znakomicie, to był nasz świetny mecz. Kontrolowaliśmy spotkanie przez całe 40 minut, byliśmy lepsi w każdym elemencie gry. Polpharma zagrała twardo, ale my byliśmy jeszcze twardsi - przyznał Słoweniec. - Po porażce z Anwilem chcieliśmy się podnieść. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobre zawody na trudnym terenie, możemy być z siebie zadowoleni - dodał Bartosz Diduszko.
Tym meczem koszykarze Twardych Pierników wysłali jasny sygnał do wszystkich, że należy się z nimi liczyć w walce o czołowe lokaty w obecnych rozgrywkach. Polski Cukier, wicemistrz z poprzedniego sezonu, rozkręca się wolno, ale jest w tej drużynie potencjał na walkę z najlepszymi. Choć wydaje się, że przydałoby się dodać jednego gracza na obwód, który wzmocniłby rywalizację. Marca Cartera w Toruniu jednak nie chcieli.
- Myślę, że nasza gra mogła się podobać. Każdy był zaangażowany, skupiony na grze. Uważam, że wykorzystaliśmy swoje atuty, czyli dobra gra w obronie i szybkie przechodzenie do kontrataku. W ten sposób zdobyliśmy sporo punktów. Myślę, że tak powinniśmy grać w kolejnych meczach - zauważył Glenn Cosey, najlepszy punktujący Twardych Pierników w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"