Forma Cleveland Cavaliers w ostatnich dniach jest daleka od oczekiwań kibiców. Ekipa z Ohio przegrała pięć z siedmiu spotkań, a w nocy z poniedziałku na wtorek skompromitowała się w Minneapolis, przegrywając różnicą aż 28 punktów. Jedną z przyczyn tak wysokiej porażki była słaba postawa lidera zespołu, LeBrona Jamesa.
33-latek przebywał na parkiecie 27 minut i w tym czasie zdobył 10 punktów, miał też osiem zbiórek, pięć asyst, ale też trzy straty. Co najważniejsze jednak, nie potrafił wpłynąć na grę zespołu tak, jak robił to do tej pory.
Wręcz przeciwnie. W ciągu 27 minut z LeBronem na parkiecie Cavs zdobyli o 39 punktów mniej niż Timberwolves. To najgorszy wskaźnik +/- w całej karierze Jamesa, a przecież trwa ona już 15 lat. Warto dodać też, że był to 17. pojedynek pomiędzy LeBronem Jamesem a Jimmym Butlerem. Zawodnik Cavaliers po raz kolejny musiał uznać wyższość tego drugiego i Butler może pochwalić się bilansem 12-5 w meczach przeciwko gwieździe NBA.
Po 40 meczach sezonu 2017/18 Cleveland Cavaliers legitymują się bilansem 26-14, a James notuje średnio 27,2 punktu, 9 asyst oraz 8,2 zbiórki. Jego zespół szansę na przełamanie się dostanie już w nocy z czwartku na piątek, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Toronto Raptors. Rzecz jednak w tym, że Dinozaury we własnej hali spisują się najlepiej w całej lidze i do tej pory w Kanadzie przegrali tylko raz.
ZOBACZ WIDEO: Na czym polega praca drugiego trenera Agnieszki Radwańskiej? "Obowiązków jest bardzo dużo"