Euroliga: Wisła CanPack postraszyła lidera, byłe zawodniczki Białej Gwiazdy szalały

BCL: zryw w końcówce to za mało, Rosa znowu przegrała po walce

Fani w Krakowie mogą tylko żałować, że Jantel Lavender i Courtney Vandersloot nie grają już z Białą Gwiazdą na piersi. W środę pokazały, że to zawodniczki z najwyższej światowej półki.

Lavander zaliczyła 23 punkty i 11 zbiórek. Tyle samo oczek dołożyła jeszcze Kayla McBride. Vandersloot rozdała z kolei aż 14 asyst. Turecki zespół wygrał już 10. mecz w Eurolidze.

Po stronie Białej Gwiazdy 18 oczek i 12 zbiórek zaliczyła Cheyenne Parker.

Krakowianki bardzo źle weszły w mecz i już na starcie przegrywały 2:11. W samej pierwszej kwarcie straciły aż 31 punktów i to właśnie ta część spotkania odbijała się podopiecznym Krzysztofa Szewczyka do samego końca.

Potem Wisła CanPack miała zrywy. W drugiej kwarcie zmniejszyły straty do siedmiu punktów, a w trzeciej do sześciu. Na decydującą część przyjezdne wychodziły jednak prowadząc aż 66:47.

Biała Gwiazda rzuciła się w ostateczną pogoń i była bardzo blisko. W ostatniej minucie zrobiło się gorąco, bo Yakin Dogu prowadził tylko 78:74. Wtedy jednak znowu dały o sobie znać gwiazdy rywalek, które przypieczętowały sukces.

Wisła CanPack Kraków - Yakin Dogu Universitesi Stambuł 74:82 (15:31, 18:17, 14:18, 26:16)

Wisła CanPack: Cheyenne Parker 18, Leonor Rodriguez 14, Sonja Greinacher 10, Magdalena Ziętara 9, Maurita Reid 9, Klaudia Niedźwiedzka 5, Tamara Radocaj 5, Farhiya Abdi 4, Giedre Labuckiene 0.

Yakin Dogu: Jantel Lavender 23 (11 zb), Kayla McBride 23, Sandrine Gruda 17, Elin Eldebrink 7, Courtney Vandersloot 4 (14 as), Olcay Cakir Turgut 4, Cansu Koksal 2, Quanitra Hollingsworth 2.

ZOBACZ WIDEO: Czy trenerzy i piłkarze wiedzą, jak działa system VAR?