Remis w Stalowej Woli - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Polonia 2011 Warszawa

Spotkania Stali Stalowa Wola z Polonią 2011 Warszawa w finale play off są meczami tylko i wyłącznie o prestiż. Wobec tego faktu oba zespoły w środę pozwoliły sobie na trochę więcej popisowej gry, a trenerzy mogli skorzystać z pełnego składu drużyny.

W tym artykule dowiesz się o:

Zanim jeszcze rozpoczęła się środowa potyczka prezes i dyrektor Stali Stalowa Wola nagrodzili pamiątkowymi pucharami oba zespoły. Ponadto koszykarze Stalówki otrzymali także prezenty ufundowane przez marszałka województwa, Zygmunta Cholewinskiego, a od kibiców medale w podzięce za awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Licznie zgromadzona publiczność nagrodziła brawami oba zespoły i w końcu po kilku minutach mogła rozpocząć się ta konfrontacja.

Początek tego spotkania należał do gospodarzy, którzy po dwóch minutach prowadzili już 6:0. Goście za sprawą Dardana Berishy bardzo szybko odrobili część strat. Ponownie jednak Stalowcy odskoczyli, tym razem na siedem oczek. Po niecałych pięciu minutach gry było 14:7. Oba zespoły popełniały sporo błędów, co było spowodowane ogromnym luzem, jaki panował w szeregach obu ekip. Stal i Polonia miały już zapewniony awans, więc mogły sobie pozwolić na kombinacyjne i efektowne akcje. Stalówka przez całą pierwszą kwartę utrzymywała bezpieczną przewagę. Równo z końcową syreną za trzy punkty trafił Michał Wołoszyn i po dziesięciu minutach było 24:17 dla zespołu ze Stalowej Woli.

Początek drugiej odsłony potyczki był udany dla Polonii, która po ponad trzech minutach gry w te części spotkania doszła Stali i na tablicy było już tylko 28:27. Zielono-czarni nie rezygnowali, lecz w 16. minucie meczu stracili prowadzenie. Ja się okazało tylko na chwilę. Przewaga klubu z Podkarpacia oscylowała jednak w granicach 3-5 oczek. Druga kwarta podobnie jak pierwsza zakończyła się celnym rzutem równo z końcowa syreną. Tym razem trafili jednak warszawianie, a dokładnie Tomasz Śnieg i było 47:45.

Stalowcy przespali zupełnie połowę trzeciej części pojedynku. Mimo że jeszcze w 22. minucie spotkania było 54:47, to jednak przez kolejne 180 sekund gospodarze nie potrafili znaleźć skutecznej metody, aby trafić do kosza rywali. Ten przestój Stali wykorzystała Polonia, która w tym fragmencie zdobyła aż trzynaście oczek i tym samym odskoczyła na 54:60. Warszawianie przez kolejne trzy minuty utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Na nieco ponad 60 sekund do zakończenia tej kwarty było już tylko 65:66. Gościom udało się zwiększyć przewagę tylko o jedno oczko.

Emocje w ostatniej części środowych zawodów zapowiadały się ogromne. Tak też i było. Polonia przez początkowej fragmenty tej odsłony utrzymywała minimalne prowadzenie. Na osiem minut przed końcem było 71:77. Stalówka wspierana gorącym i żywiołowym dopingiem odrobiła straty i w połowie tej kwarty wyszła na prowadzenie 81:80. Klasę fanów ze Stalowej Woli docenił wychowanek Stalówki, a obecnie gracz Polonii Piotr Pamuła: - To chyba najlepsi kibice w całej pierwszej lidze. Stworzyli wspaniały spektakl na trybunach. Warszawianie ponownie jednak obieli prowadzenie. Stal skutecznie jednak, co chwilę doprowadzała do remisu. Gdy na minutę przed końcem koszykarze ze stolicy osiągnęli czteropunktowe prowadzenie, to wydawało się, że już nie dadzą sobie wyrwać tej wygranej. Stało się jednak inaczej. Zielono-czarni skutecznie egzekwowali rzutu wolne i na dwadzieścia sekund przed końcem było remis po 94. Piłkę mieli zawodnicy z Warszawy. Gospodarze skutecznie jednak bronili i o mały włos, a doszłoby do kontry. Sędziowie dopatrzyli się jednak przewinienia a nie błędu połowy. Ostateczne goście nie trafili i środowa konfrontacja zakończyła się nietypowo, bo remisem.

Warto podkreślić postawę arbitrów, którzy pozwoli koszykarzom obu ekip na więcej i dzięki temu nie popełniali błędów. - Sędziowie biegali z gwizdkami, ale też często się uśmiechali - zakończył Piotr Pamuła.

Stal Stalowa Wola - Polonia 2011 Warszawa 94:94 (24:17, 23:28, 20:24, 27:25)

Stal Stalowa Wola: Wołoszyn 22 (4x3), Andrzejewski 20 (1x3), Szczepaniak 15 (3x3), Szpyrka 13 (1x3), Klima 10, Juniak 6, Sobiło 5, Lisewski 2, Jurga 1, Drelich 0, Partyka 0, Szewczyk 0.

Polonia 2011 Warszawa: Kołowca 12, Pełka 12 (2x3), Berisha 11 (3x3), Jankowski 11 (3x3), Karwowski 9, Lewandowski 8 (2x3), Bartosz 7, Mokros 6 (2x3), Pamuła 5, Popiołek 5 (1x3), Sulima 4, Śnieg 4.

Sędziowali: Adam Krasuski, Krzysztof Tuński, Karol Nowak.

Widzów: 1200.

Źródło artykułu: