W Toruniu nikogo się nie boją. Są w stanie ograć najlepszych

Newspix / ARTUR PODLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń
Newspix / ARTUR PODLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń

Zdobyli Puchar Polski, ostatnio znów ograli Stelmet Eneę BC Zielona Góra i zapowiadają, że to nie koniec sukcesów w tym sezonie. W Toruniu mają duże aspiracje przed rozpoczynającą się za kilka dni fazą play-off Energa Basket Ligi.

Jak na razie obecny sezon układa się znakomicie dla zespołu prowadzonego przez Dejana Mihevca. Polski Cukier w okrojonym składzie (bez Cela i Perki) wygrał Puchar Polski, a fazę zasadniczą Energa Basket Ligi zakończył ze świetnym wynikiem 23:9. W ostatniej kolejce torunianie zwycięstwem nad Stelmetem Eneą BC Zielona Góra zapewnili sobie 3. miejsce w tabeli.

- Ten mecz był podobny do całego sezonu. Mieliśmy lepsze i słabsze momenty, ale ostateczny wynik jest dla nas pozytywną informacją. Wygrana nad Stelmetem to duża rzecz. Pokazaliśmy niezłą grę w obronie, która nakręcała naszą ofensywę - mówi Dejan Mihevc.

O ile do przerwy dominował Stelmet, to w drugiej połowie na parkiecie rządził już tylko Polski Cukier Toruń, który rozkręcał się z każdą minutą. Świetnie grali Aaron Cel (19 punktów, 9 zbiórek), Cheikh Mbodj (11 pkt, 7 zb), Bartosz Diduszko (10 i 5) i Damian Jeszke, który był takim "cichym bohaterem" toruńskiego zespołu. Skrzydłowy zdobył 15 "oczek", trafiając wszystkie pięć rzutów z gry.

- W szatni trener nie powiedział nic szczególnego. Wiedzieliśmy, że gramy słabo i czas coś zmienić. Podnieśliśmy się po słabym początku i odwróciliśmy losy meczu - podkreśla Łukasz Wiśniewski.

- Po raz kolejny udowodniliśmy wszystkim, że możemy walczyć z najlepszymi w Polsce. Czas na play-off. Czekaliśmy na nie wiele miesięcy - przyznaje kapitan Twardych Pierników.

Wicemistrzowie Polski w pierwszej rundzie play-off zagrają z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Smaczkiem tej rywalizacji będzie z pewnością osoba Jacka Winnickiego, który w poprzednim sezonie doprowadził drużynę do wielkiego finału PLK. Teraz stanie po drugiej stronie barykady.

- To bardzo silna i niebezpieczna drużyna. Świetnie drużyną dowodzi Broussard, a pod koszem rządzi Shelton. Do tego dochodzą Polacy: Wołoszyn, Pamuła - uważa Mihevc.

Słoweniec w pierwszej fazie play-off powinien mieć do dyspozycji wszystkich zawodników. Do gry ma wrócić Krzysztof Sulima, który opuścił dwa ostatnie mecze z powodu kontuzji.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Cała Europa to wie - Piotr Zieliński będzie wielki. "Imponuje mi"

Źródło artykułu: