Pod koniec czerwca Marcin Gortat na zasadzie wymiany przeszedł z Washington Wizards do Los Angeles Clippers. Dla polskiego jedynaka w lidze NBA była to trzecia wymiana w karierze - wcześniej występował w Orlando Magic i Phoenix Suns.
- Czuję się jakbym na nowo został wybrany do ligi NBA. Wierzę, że mam w sobie jeszcze na tyle energii, żeby wrócić do tego poziomu, który prezentowałem na początku swojej przygody w Wizards - mówił Gortat w rozmowie z WP SportoweFakty (całość TUTAJ).
34-letni Gortat otrzymał sporo wiadomości z gratulacjami. Jedną z nich przysłał... Robert Lewandowski, napastnik reprezentacji Polski i Bayernu Monachium. Obaj przyjaźnią się ze sobą, Anna Lewandowska, żona piłkarza, brała nawet udział w jednym z meczów: Marcin Gortat Team vs. Wojsko Polskie.
- Otrzymałem sms-a od Roberta Lewandowskiego z gratulacjami. Nie ukrywam, że jesteśmy w stałym kontakcie już od dłuższego czasu. Często wymieniamy się wiadomości - przyznaje koszykarz.
Gortat zdradza, że marzeniem Lewandowskiego jest przyjazd do Stanów Zjednoczonych na mecz ligi NBA. - Robert często mi o tym mówi. Wiem, że chciałby przyjechać do USA, by zobaczyć mecz ligi NBA. Za każdym razem zapraszam jego i Anię do wizyty. Teraz po moich przenosinach do Los Angeles będzie jeszcze bardziej skłonny do przyjazdu - wyjaśnia.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek już rozmawiał z reprezentantami. "Lewandowski pozostanie kapitanem"
Tyle zarabia, że go stać.
Widać, sezon ogórkowy w pełni!
Jakimiś głupimi artykułami trzeba się wykazać!