[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dlaczego wybrał pan ofertę Stelmetu Enei BC?[/b]
Michał Sokołowski, nowy koszykarz Stelmetu Enei BC Zielona Góra: O moim wyborze zadecydowało kilka czynników. To była bardzo przemyślana decyzja. Uznałem, że podpisanie umowy ze Stelmetem jest najlepszym rozwiązaniem na tym etapie kariery.
Czy był jakiś jeden czynnik, który zaważył o podjęciu takiej decyzji?
Nie, nie wyróżniłbym jednego takiego elementu. Wpływ na moją decyzję miało kilka czynników.
Pojawiły się głosy, że podpisując kontrakt w Stelmecie robi pan krok do tyłu, a nie do przodu. Co pan na to?
Nie zgadzam się z takimi opiniami. Każdy gracz ma swoją własną drogę rozwoju. Uważam, że równoczesne granie w polskiej lidze i VTB to krok do przodu i możliwość rozwoju.
To właśnie występy w lidze VTB pana ostatecznie przekonały?
W trakcie negocjacji przejawiał się wątek gry w europejskich pucharach. Wtedy jeszcze klub nie wiedział, w których rozgrywkach wystąpi. Okazało się, że to liga VTB. Świetnie, będzie okazja rywalizować ze świetnymi zespołami. Nikt nie będzie odpuszczał, bo wiele ekip bije się tak naprawdę o mistrzostwo Rosji.
Janusz Jasiński mówi wprost: celem Stelmetu Enei BC jest odzyskanie mistrzostwa Polski. Takie słowa motywują czy wywołują jednak dodatkową presję?
Zaczynając sezon w każdej drużynie zawsze walczyłem o mistrzostwo Polski. Do tej pory tego nie udało się tego osiągnąć. Przychodząc do Stelmetu wiem, że są duże oczekiwania względem polskiej ligi. Presja? Nie mówmy o tym. Tak jak mówiłem: zawsze gram o mistrzostwo Polski.
Zobacz także: Przemysław Frasunkiewicz: Almeida? Był taki temat, ale Anwil miał pierwszeństwo
Wielu spodziewało się tego, że po dobrych występach w Rosie Radom, wyjedzie pan za granicę. Dlaczego do tego nie doszło?
Chciałem wyjechać za granicę, ale wyszło, jak wszyscy widzieli. Zależy mi na tym, by spróbować swoich sił w innej lidze, ale też nie chcę tego robić na siłę. Tak jak mówiłem wcześniej - dokładnie przeanalizowałem wszystkie czynniki i zdecydowałem, że Stelmet jest najlepszą opcją.
Miał pan konkretne oferty z klubów zagranicznych?
Tak.
Turcja i Niemcy?
Zgadza się. Miałem oferty z tych lig.
Wydawało się, że podpisanie umowy z agencją BeoBasket jest właśnie po to, żeby wyjechać za granicę. Tak się jednak nie stało. Po co w takim razie wiązał się pan z kontraktem z agencją, skoro wcześniej sobie radził pan bez niej?
Nie potrzebowałem agenta do tego, żeby zmienić klub w Polsce. Samemu bym sobie wszystko ułożył. Kontrakt z agencją podpisałem na przełomie lutego i marca. Już wtedy mocno myślałem o wyjeździe zagranicznym i wiedziałem, że trzeba szybciej zdecydować się na związanie z agencją, tak aby od marca rozpoczęto poszukiwania.
Jakiego w takim razie szukał pan klubu za granicą? Jakie musiał spełniać wymogi?
Nie chciałem pchać się do klubu, w którym byłbym tylko zmiennikiem, wychodziłbym z ławki, choć wiem, że czasami krok w tył może zaprocentować. Też nie chciałem grać w drużynie, która jest na końcu tabeli. Zależało mi na mocnym zespole, który walczy o jak najwyższe cele. Jednak wiem, że Euroliga i EuroCup to jeszcze nie jest ten moment.
Finanse?
To były kwestie drugorzędne.[b]
ZOBACZ WIDEO Justin Kluivert już czaruje, AS Roma rzutem na taśmę pokonała Torino FC [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ahahaha Wasiek to jednak ma kompleksy. Co za Baran :DD