Legia Warszawa pozytywnie zaskakuje. Rywale ją chwalą

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Zdjęcie z meczu Legia - Arka
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Zdjęcie z meczu Legia - Arka

Fatalny w wykonaniu Legii Warszawa miniony sezon powoli odchodzi w zapomnienie.Tane Spasev zbudował ciekawą drużynę, która będzie zagrożeniem dla najlepszych w Energa Basket Lidze.

W tym artykule dowiesz się o:

- Legii w tym sezonie nie można lekceważyć. To groźny zespół, jest tam wielu ciekawych zawodników - powiedział po starciu z warszawską drużyną trener Wojciech Kamiński. Jego BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski długo męczyła się z Legią, ale ostatecznie wygrała 77:68.

Podobny przebieg miało spotkanie ekipy Tane Spaseva z Asseco Arką Gdynia, z innym zespołem z czołówki Energa Basket Ligi. - Legia zagrała bardzo agresywnie, w pewnym momencie trafiała z niesamowitych pozycji. Rywale pokazali się z bardzo dobrej strony - chwali rywali trener Przemysław Frasunkiewicz.

Warszawianie prowadzili w Gdyni przez większą część meczu, w drugiej kwarcie nawet różnicą 11 punktów, ale po raz kolejny z parkietu zeszli jako pokonani. Zabrakło dobrych decyzji i skuteczności w ataku w kluczowych momentach meczu.

- Niestety mamy problem z dowiezieniem przewagi do samego końca. Nie trafiamy rzutów z otwartych pozycji, popełniamy proste błędy w decydujących momentach. To niestety nas sporo kosztuje. Szkoda, bo uważam, że mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy zespołu, który z dobrej strony pokazał się na tle silnej Arki - mówi szkoleniowiec Legii.

Warszawianie mogą podobać się na starcie nowego sezonu. Legia na inaugurację ograła TBV Start Lublin, a następnie postawiła się w meczach z BM Slam Stalą i Asseco Arką. To pokazuje, iż zespół został na tyle ciekawie zbudowany, że stać go na walkę z najlepszymi w rozgrywkach. O sile nowej Legii stanowią sprowadzeni latem: Sebastian Kowalczyk, Jakub Karolak, Morayo Soluade, Rusłan Patejew czy Omar Prewitt. Do tego dochodzi coraz szybciej rozwijający się Michał Kołodziej. Z ławki wsparcie dają Patryk Nowerski, Mariusz Konopatzki czy Adam Linowski.

- Jesteśmy drugim najmłodszym zespołem w lidze. Wielu zawodników ma w tym sezonie nowe role, z którymi muszą się oswoić. Potrzebują czasu i rozegranych kolejnych meczów. Takie spotkania jak z Arką są cennym doświadczeniem, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości - przekonuje Spasev.

- Jak będziemy zdrowi, to powalczymy z każdym w lidze - odważnie zapowiada Macedończyk, który boryka się ze sporymi problemami kadrowymi. Kontuzjowany jest Keanu Pinder (złamane żebro), a w meczu z Arką urazu ręki nabawił się Adam Linowski. Obaj najprawdopodobniej nie zagrają w następnym meczu z Kingiem Szczecin.

- Trener Spasev wykonuje bardzo dobrą robotę w Legii. Młodzi zawodnicy rozwijają się, coraz odważniej poczynają sobie w rozgrywkach. Nie są tylko dodatkiem do zespołu, a ważnymi postaciami - ocenia Frasunkiewicz, trener Asseco Arki Gdynia.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE Kielce

Komentarze (0)