Anwil buduje nową tożsamość. Kamil Łączyński: Musimy budzić respekt na boisku

Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Kamil Łączyński
Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Kamil Łączyński

- Musimy budzić respekt tym, że na boisku są konkretni zawodnicy, którzy wiedzą, co mają robić, a nie tym, że mamy na autokarze napis "mistrz Polski" - mówi Kamil Łączyński, kapitan Anwilu Włocławek.

Kapitan Anwilu po wygranym spotkaniu z Treflem Sopot (92:82) był wyraźnie niezadowolony z końcowych fragmentów meczu, w których włocławianie roztrwonili ogromną przewagę. Kamil Łączyński nie bał się użyć mocnych słów.

- To była parodia koszykówki. To się nie może powtórzyć w kolejnych meczach, ponieważ to sygnał dla innych ekip, że przegrywając z Anwilem nawet 15 punktami można jeszcze powalczyć o zwycięstwo - przyznał.

- Przez 35 minut graliśmy całkiem niezłą koszykówkę. Jednak znów wkradła się niepotrzebna dekoncentracja. Niestety przez to doprowadziliśmy do nerwowej końcówki, mimo że w pewnym momencie prowadziliśmy różnicą 25 puntów - dodał.

Łączyński w trakcie analizy spotkania z Treflem ciekawie opowiadał o tym, że zespół jest w trakcie budowania nowej tożsamości. Kapitan jest zdania, że Anwil musi budzić respekt przed rywalami. Jednak ten respekt da się wypracować tylko przez dobrą grę na parkiecie, a nie przez... napis na autokarze.

- Jak się prowadzi 20 punktami, to trzeba zrobić wszystko, żeby tę przewagę powiększyć do 30 "oczek" i tak dalej. Jesteśmy mistrzami Polski, a to do czegoś zobowiązuje. Musimy budzić respekt tym, że na boisku są konkretni zawodnicy, którzy wiedzą, co mają robić, a nie tym, że mamy na autokarze napis "mistrz Polski". To nie oznacza, że ktoś się przed nami położy i podaruje nam zwycięstwo - skomentował doświadczony rozgrywający.

Anwil Włocławek ma za sobą także dwa spotkania w Basketball Champions League. Podopieczni Igora Milicicia pokonali na wyjeździe BK Ventspils, ale okazali się słabsi od rosyjskiego BK Niżny Nowogród. Łączyński jest zdania, że Anwil przy odrobinie lepszej i agresywniejsze grze mógł pokusić się o zwycięstwo w ostatnim meczu.

- Graliśmy z dwoma drużynami, które prezentują podobny poziom do naszego. Na Łotwie zagraliśmy bardzo solidny mecz. BK Niżny nie pokazał nic specjalnego, po prostu trafiał z czystych pozycji, czego my nie potrafiliśmy zrobić. Nie dzieliliśmy się piłką, nie przyspieszaliśmy akcji. Nie odbieram im zasług za zwycięstwo, ale uważam, że po dwóch meczach powinniśmy mieć bilans 2:0. Teraz się zaczną ciekawe mecze: wyjazd do Włoch i Niemiec - podkreślił kapitan Anwilu.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Napoli zbliżyło się do Juventusu. Pewne zwycięstwo drużyny Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (3)
avatar
Stelmet_Falubaz
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Laczynski powinien sie leczyc. 
avatar
prawus
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę gorzko , ale dobrze i uczciwie powiedziane . Ja dodałbym jeszcze do tego , że coś moim zdaniem , gorzej niż w ubiegłych latach idzie Milicicowi konsolidacja zespołu , wdrażanie swoich po Czytaj całość
avatar
Defibrylator
21.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No teraz to żeś mi zaimponował Kamil! Zostały złamane dwie podstawowe niepisane zasady czyli: gra się od początku do końca i nigdy nie lekceważ przeciwnika. Można tłumaczyć trenera, że wie co r Czytaj całość