Filip Matczak przegrał z bólem. Solidnie łupnął o parkiet

WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Filip Matczak
WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Filip Matczak

- Chciałem z powrotem wejść na boisko, ale nie byłem w stanie. Mam konkretne zbicie, mocno łupnąłem o parkiet - mówi Filip Matczak, który pechowo zakończył swój udział w meczu Stelmet Enea BC Zielona Góra - TBV Start Lublin (92:70) w ramach EBL.

Pod koniec pierwszej kwarty spotkania Stelmet Enea BC Zielona Góra - TBV Start Lublin Filip Matczak z impetem uderzył o parkiet. Po kilku chwilach, z pomocą kolegów, zszedł na ławkę rezerwowych, gdzie zajęli się nim klubowi fizjoterapeuci. Na parkiecie już więcej się nie pojawił.

- Jak zdrowie? Trudno powiedzieć. Na pewno boli. Mam nadzieję, że ból szybko puści i będę mógł grać. W tym meczu nie byłem już w stanie wejść z powrotem na boisko, choć bardzo chciałem. Mam konkretne zbicie, mocno łupnąłem o parkiet. Musimy ochłodzić to miejsce i zobaczymy, jak będzie jutro. Oby było lepiej - mówi Matczak.

Sam mecz miał dwie różne połowy. W pierwszej zielonogórzanie męczyli się z lublinianami, jednak w drugiej części spotkania Stelmet Enea BC znalazł odpowiedni rytm i przejął kontrolę nad zawodami, koniec końców triumfując różnicą 22 punktów.

- Nie udało nam się wejść w to spotkanie tak, jak chcieliśmy. Rywal był do tego meczu dobrze przygotowany, w pewnych elementach zaskoczył. Nie ma się co oszukiwać, że Start się postawił. Grał niezłe zawody, do połowy nie było lekko, ale już druga połowie zagraliśmy na naszym poziomie. Końcowy styl na pewno powiewa optymizmem. Myślę, że do takiego grania musimy dążyć - uważa Matczak.

Biało-zieloni nie mają wiele czasu na odpoczynek, bo już w sobotę rozegrają kolejne spotkanie, tym razem w lidze VTB. Do hali CRS zawita BK Niżny Nowogród. - Myślę, że na naszym parkiecie każdy będzie do pokonania. Wiadomo, że nasza hala sprzyja naszej grze i trzeba dążyć do tego, by w VTB wygrywać z kim się da - podkreśla Matczak.

ZOBACZ WIDEO Żyją w strachu, mieszkają w obozie dla uchodźców. Młodzi piłkarze z Palestyny odwiedzili Polskę

Komentarze (0)