NBA: Clippers zatrzymani przez Mavericks. Cztery punkty Gortata

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Clippers
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Clippers
zdjęcie autora artykułu

Los Angeles Clippers przegrali z Dallas Mavericks 110:114 w niedzielnym meczu ligi NBA. Marcin Gortat zdobył cztery punkty dla kalifornijskiej drużyny.

To nie był udany mecz dla Marcina Gortata, który spędził na parkiecie 20 minut. W tym czasie łodzianin zapisał na swoim koncie cztery punkty (2/4 z gry), miał pięć zbiórek oraz popełnił dwa faule. Jego Los Angeles Clippers po czterech wygranych z rzędu, tym razem musieli uznać wyższość Dallas Mavericks, w szeregach których błyszczał Harrison Barnes, autor 30 punktów. Mający za sobą 10 sezonów w barwach Clippers DeAndre Jordan dołożył 16 "oczek" i 23 zbiórki.

- Ten mecz powinniśmy wygrać - przyznał wprost Lou Williams, gracz LAC. Goście po jego trójce prowadzili jeszcze 110:109, ale ostatnie słowo należało do Mavs. Wśród pokonanych najlepiej punktował Montrezl Harrell - 23, wspominany Williams miał 21, podobnie jak Danilo Gallinari. Mimo porażki, Clippers z bilansem 15-7 są razem z Denver Nuggets liderami na Zachodzie.

Trzy mecze przed własną publicznością i trzy wygrane. Los Angeles Lakers korzystają z dobrodziejstw swojego parkietu i ogrywają kolejnych rywali. Tym razem nic do powiedzenia w Staples Center nie mieli koszykarze Phoenix Suns, którzy choć dobrze rozpoczęli mecz, to później nie mieli wiele do powiedzenia. Jeziorowcy drugą kwartę wygrali aż 40:15, a całe spotkanie różnicą 24 punktów.

Kyle Kuzma i LeBron James w zaledwie trzy kwarty zdobyli odpowiednio 23 i 22 punkty dla Lakers, którzy wygrali 12 z ostatnich 16 meczów i z bilansem 14-9 zajmują 5. lokatę w Konferencji Zachodniej. Co ciekawe, najwięcej radości graczom Lakers sprawił występ niemieckiego centra Moritza Wagnera, który zdobył swoje pierwsze punkty w karierze.

Philadelphia 76ers z czwartą kolejną wygraną. Szóstki odprawiły z kwitkiem Memphis Grizzlies 103:95, a najlepszym strzelcem okazał się J.J. Redick - 24 punkty. Trzy mniej dołożył Jimmy Butler, z kolei Ben Simmons miał 19 "oczek", 12 zbiórek i sześć asyst.

Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tej nocy był Anthony Davis. Lider New Orleans Pelicans rozegrał kapitalne zawody przeciwko Charlotte Hornets, notując na swoim koncie 36 punktów, 19 asyst i osiem zbiórek. Pelikany na wyjeździe triumfowały 119:109.

Wyniki:

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 120:96 (21:31, 40:15, 34:28, 25:22) (Kuzma 23, James 22, Ingram 15 - Holmes 15, Ariza 13, Jackson 13)

Charlotte Hornets - New Orleans Pelicans 109:119 (30:29, 26:36, 21:22, 32:32) (Kaminsky 19, Bridges 16, Walker 13 - Davis 36, Holiday 19, Mirotić 16)

Miami Heat - Utah Jazz 102:100 (27:35, 26:20, 27:22, 22:23) (Whiteside 23, Richardson 16, Olynyk 16 - Rubio 23, Crowder 19, Mitchell 18)

Philadelphia 76ers - Memphis Grizzlies 103:95 (26:25, 28:19, 24:24, 25:27) (Redick 24, Butler 21, Simmons 19 - Conley 21, Jackson 17, Green 14)

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 114:110 (34:35, 28:23, 26:22, 26:30) (Barnes 30, Barea 24, Jordan 16 - Harrell 23, Gallinari 21, Williams 21)

San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 131:118 (32:33, 30:22, 35:35, 34:28) (DeRozan 36, Aldridge 29, Gay 18 - Lillard 37, McCollum 24, Aminu 20)

ZOBACZ WIDEO: Rajd Barbórka 2018. Dlaczego zawody są tak wyjątkowe?

Źródło artykułu:
Czy Los Angeles Lakers pod wodzą LeBrona Jamesa awansują do play-off?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)