Dziwne rozstanie Savovicia ze Stelmetem. Klub rozgląda się na rynku

Sensacyjny ruch w Stelmecie. Boris Savović za burtą!

Zielonogórzanie zszokowali informacją o rozstaniu z Borisem Savoviciem. Komunikat w tej sprawie pojawił się w sobotni wieczór, na kilkanaście godzin przed meczem z Chimkami Moskwa. Wcześniej nie dochodziły żadne sygnały, że Czarnogórzec może opuścić Zieloną Górę.

Skąd taki ruch? - Taka zapadła decyzja. Jeśli Boris w pewnym momencie nie czuł się u nas komfortowo, wówczas my też zaczęliśmy czuć się niekomfortowo. Chcę mieć w 100 proc. skoncentrowany zespół na jednym celu - komentuje Igor Jovović.

Wiadomość o odejściu Savovicia była o tyle zaskakująca, że czarnogórski podkoszowy był w tym sezonie czołową postacią zespołu, zarówno w Energa Basket Lidze, jak też lidze VTB.

- Uważam, że Boris perfekcyjnie rozpoczął sezon. Robił to, czego od niego oczekiwaliśmy. I to nie tylko pod kątem jego statystyk. Wnosił odpowiednią energię, determinację. Ale od pewnego momentu zaczął to wszystko gubić. Przyczyny? Chcę to zachować dla siebie - tłumaczy Jovović.

- Savović to przeszłość. Teraz działamy na rynku i szukamy gracza, który może nam pomóc, ale to nie jest łatwe zadanie - podkreśla trener Stelmetu Enei BC. Tu wyjaśnienie: następcą Savovicia wcale nie musi zostać zawodnik występujący na pozycji silnego skrzydłowego. Klub szuka wartościowego gracza, który może pomóc drużynie w różnych aspektach.

- Nasz skład od początku sezonu, w odróżnieniu od wielu rywali w EBL, nie zmienił się. A jesteśmy drużyną, która ma najbardziej wymagający terminarz, mierzy się z najtrudniejszymi przeciwnikami i podróżami, a ma przy tym... najwęższą rotację. Anwil, Polski Cukier, Stal - oni się wzmocnili. Musimy reagować na sytuację - dodaje Jovović.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Grujić dał wygraną Hercie Berlin nad Eintrachtem Frankfurt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]