Chyba otwarcie można powiedzieć, że Dallas Mavericks są jedną z rewelacji początku rozgrywek 2018/19, a Luka Doncić praktycznie z miejsca zamknął usta tym, którzy wątpili w to, że poradzi sobie w NBA. To właśnie dzięki utalentowanemu Słoweńcowi, Mavs są obecnie najlepszym klubem z Teksasu w lidze.
Podopieczni Ricka Carlisle'a wygrali jak dotąd 15 spotkań, ponosząc 11 porażek. W żadnym z nich ekipy nie był w stanie wspomóc kontuzjowany weteran, Dirk Nowitzki, który cały czas odczuwał następstwa operacji kostki, która miała miejsce wiosną tego roku. Niemiecki silny skrzydłowy jest już jednak gotów do debiutu w trwającym sezonie. Ma on nastąpić w najbliższym starciu Mavericks z Phoenix Suns.
- Wejście w rytm meczowy nie będzie łatwe. W końcu ostatni raz grałem w marcu. Nikt nie bierze tak po prostu siedmiu-ośmiu miesięcy urlopu, po czym od razu wchodzi na wysokie obroty - stwierdził 40-letni już Nowitzki. - Powrót będzie dla mnie procesem, zwłaszcza w kwestii szybkościowej. Zajmie mi to pewnie trochę czasu, ale na pewno nie wrócę już do grania po 30 minut - dodał.
Podkoszowy po raz pierwszy w swojej karierze zmierzy się natomiast z rolą zmiennika, ale co pokazały dotychczasowe pojedynki, zespół z Dallas i bez niego potrafił radzić sobie całkiem przyzwoicie. Pozostaje za to jeszcze inna kwestia - czy będzie to pożegnalny rok Niemca? Tego nie zdradza nawet on sam, bowiem stwierdził, że nie podejmie żadnej decyzji do końca bieżących rozgrywek.
Już jednak wiadomo, że Dirk przejdzie do historii jako pierwszy gracz, który spędzi w jednej drużynie ponad 20 sezonów, gdyż obecny będzie jego dwudziestym pierwszym w NBA. W tym czasie Nowitzki zawsze był silnym punktem Mavs. Jego statystyki z przekroju całej kariery w najlepszej lidze świata to 21,2 punktu, 7,7 zbiórki i 2,5 asysty.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Wieteska: Pierwsza reprezentacja? Nie było żadnych sygnałów