Już byli w ogródku... ale do AZS-u mieli za daleko

Czerwiec zapowiada się jako jeden z najbardziej gorących okresów dla szkoleniowców drugoligowego AZS-u Politechnika Radomska, Marka Brzeźnickiego i Romana Bukalskiego, którzy szukają graczy do swojego zespołu. Nie jest tajemnicą, że radomski team po kolejnym sezonie, w którym toczył heroiczny bój o utrzymanie potrzebuje przewietrzenia. Jak na razie nazwiska zawodników, którzy odejdą z zespołu są owiane tajemnicą, jednak wiadomo, że zmiany nastąpią niemal na każdej pozycji.

W tym artykule dowiesz się o:

Wiceprezes klubu Jacek Sobień od kilku miesięcy zastanawia się nad optymalną formą pracy zespołu koszykarskiego, żeby wrócił on do lat swojej świetności. Jak na razie zadanie to nieco komplikuje sytuacja finansowa klubu. - Nie mogę bowiem pozwolić sobie na przeznaczenie wszystkich środków finansowych na jedną sekcję, skoro pod skrzydłami radomskiego AZS-u występują także siatkarki i koszykarze - tłumaczy.

W tej sytuacji szkoleniowcy koszykarskiego teamu liczą na zawodników, którzy przyjdą do Radomia po naukę, a jednocześnie będą chcieli dzielić ją ze swoją pasją koszykarską. - Oczywiście w zespole będą zmiany, ale wszelkie decyzje podejmiemy dopiero po zakończeniu rozgrywek pucharu Warszawskiego Okręgowego Związku Koszykówki, w których uczestniczymy. Poza tym rozmawiamy z naszymi, jak i wieloma zawodnikami z innych klubów - przekonuje drugi trener zespołu Roman Bukalski. - Przyszły sezon będzie jednak zdecydowanie lepszy niż minione - uśmiecha się.

Akademicki team szuka wzmocnień zwłaszcza na pozycjach rozgrywającego, rzucającego obrońcy i silnego skrzydłowego. Co ciekawe, w przyszłym sezonie mogli grać w nim zawodnicy z pierwszej ligi - Tomasz Koczwara i Marcin Weselak. Co więcej, porozumieli się już nawet z radomskim klubem, ale z gry w Radomiu zrezygnowali z powodu obowiązków zawodowych. W tej sytuacji szkoleniowcy są zmuszeni kontynuować poszukiwania, chociaż jak zapowiadają, idą one w bardzo dobrym kierunku.

Komentarze (0)