NBA: James Harden przechodzi samego siebie! 61 punktów w Madison Square Garden. Marcin Gortat blisko double-double

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: James Harden
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: James Harden

James Harden zdobył 61 punktów dla Houston Rockets, którzy pokonali w Madison Square Garden koszykarzy New York Knicks 114:110. Marcin Gortat wywalczył 10 punktów dla Los Angeles Clippers.

21 mecz z rzędu z co najmniej 30 punktami, piąty raz w sezonie osiągnięta pięćdziesiątka i w końcu nowy rekord kariery! James Harden zdobył aż 61 punktów (17/38 z gry, w tym 5/20 za trzy i 22/25 z linii rzutów wolnych) w świątyni koszykówki, nowojorskiej Madison Square Garden, dokładając do swojego dorobku także 15 zbiórek, pięć przechwytów i cztery asysty. Leworęczny brodacz był autorem kluczowego trafienia na cztery sekundy przed końcową syreną, dzięki któremu Houston Rockets pokonali New York Knicks 114:110.

Harden już do przerwy miał 36 "oczek", więcej niż jego średnia meczowa w tym sezonie. Rekord w MSG nie został jednak pobity - Carmelo Anthony i jego 62 punkty to wciąż najlepszy wynik w hali Knicks.

Dwa mecze w roli rezerwowego i powrót do wyjściowej piątki. Marcin Gortat dostał od trenera Riversa aż 23 minuty w meczu przeciwko Miami Heat i wykorzystał je znakomicie. Łodzianin był blisko drugiego w sezonie double-double, notując 10 punktów (5/9 z gry), osiem zbiórek i asystę. LA Clippers po udanej drugiej połowie ostatecznie pokonali Żar 111:99.

Indiana Pacers pokonała w meczu na szczycie Konferencji Wschodniej Toronto Raptors 110:106, ale straciła Victora Oladipo. Najlepszy strzelec Pacers (średnio 19,2 pkt.) doznał poważnej kontuzji kolana i prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu. To duży cios dla zespołu z Indianapolis, który od kilku tygodni grał wyśmienicie i mógł realnie marzyć o zajęciu czołowych miejsc na zakończenie sezonu zasadniczego.

Marc Gasol skompletował efektowne triple-double w postaci 22 punktów, 17 zbiórek i 10 asyst, ale to nie wystarczyło do pokonania Charlotte Hornets. Memphis Grizzlies przegrali przed własną publicznością 107:118. Tymczasem triple-double zanotował także Ben Simmons - 21 punktów, 15 asyst i 10 zbiórek, a jego Philadelphia 76ers pokonała San Antonio Spurs 122:120.

Wyniki:

Indiana Pacers - Toronto Raptors 110:106 (24:16, 35:31, 25:28, 26:31)
(Young 23, Collison 17, Bogdanovic 16 - Ibaka 23, Lowry 20, Siakam 16)

Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 123:103 (27:30, 38:20, 27:30, 31:23)
(Rozier 26, Brown 23, Hayward 18 - Osman 25, Zizic 19, Sexton 16)

Brooklyn Nets - Orlando Magic 114:110 (26:25, 30:31, 33:30, 25:24)
(Dinwiddie 29, Russell 25, Carroll 19 - Vucevic 21, Augustin 19, Isaac 16)

Miami Heat - Los Angeles Clippers 99:111 (31:27, 23:27, 18:23, 27:34)
(Whiteside 22, Richardson 17, T. Johnson 15 - Harris 31, Harrell 16, Williams 13)

New York Knicks - Houston Rockets 110:114 (31:28, 32:30, 15:30, 32:26)
(Trier 31, Hardaway 21, Mudiay 14 - Harden 61, Gordon 20, Faried 11)

Chicago Bulls - Atlanta Hawks 101:121 (25:42, 35:24, 23:32, 18:23)
(LaVine 23, Markkanen 22, Dunn 16 - Collins 35, Prince 15, Lin 15)

Memphis Grizzlies - Charlotte Hornets 107:118 (22:23, 32:35, 22:28, 31:32)
(Conley 31, Gasol 22, Jackson 15 - Walker 22, Batum 18, Lamb 17)

New Orleans Pelicans - Detroit Pistons 94:98 (28:31, 19:26, 23:22, 24:19)
(Holiday 29, Okafor 17, Randle 13 - Griffin 37, Jackson 17, Leuer 11)

Philadelphia 76ers - San Antonio Spurs 122:120 (34:35, 33:29, 29:32, 26:24)
(Embiid 33, Simmons 21, Redick 19 - DeRozan 26, Gay 17, Mills 17)

Utah Jazz - Denver Nuggets 114:108 (30:24, 35:34, 23:22, 26:28)
(Mitchell 35, Gobert 15, Crowder 15 - Jokić 28, Barton 22, Harris 16)

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Pomysłowy żart Diego Costy. Lucas Hernandez "ofiarą"

Źródło artykułu: