Aaron Cel o presji faworyta do mistrzostwa: Bierzemy to na klatę

- Słyszałem, że jesteśmy typowani jako główny kandydat do mistrzostwa. Jak na to reagujemy? Bierzemy to na klatę, nie jesteśmy od wczoraj w tym biznesie. Uważam, że pięć zespołów ma takie same szanse na złoto - mówi Aaron Cel, gracz Polskiego Cukru.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Na zdjęciu Aaron Cel Newspix / Wojciech Szubartowski / Pressfocus / Na zdjęciu Aaron Cel
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dość jednostronny przebieg miały Derby Kujawsko-Pomorskiego, w których Anwil wygrał z Polskim Cukrem 89:80. Jaka była tego przyczyna?

Aaron Cel, koszykarz Polskiego Cukru Toruń: Anwil przez cały mecz dominował. Rozszyfrował naszą grę w ataku. Nie potrafiliśmy znaleźć rozwiązań na ich obronę. Oddawaliśmy złe rzuty, po których rywale wyprowadzali kontrataki i mieli sporo łatwych punktów.

Obrona Anwilu potrafi wybić z rytmu?

Tak. Wszyscy wiedzą, że oni stosują nietypową obronę strefową, do której trzeba się dostosować. Jeśli na początku meczu nie wejdzie kilka rzutów, to zaczynają się problemy. Tak było w naszym wypadku. Dopiero w czwartej kwarcie znaleźliśmy swój rytm. Michael Umeh trafił kilka trudnych rzutów i nieco nasza gra się otworzyła. To było jednak już za późno.

ZOBACZ WIDEO AC Milan - SSC Napoli. To miało być starcie Piątek - Milik, a najlepszy był trzeci z Polaków

Zabrakło punktów Aarona Cela w tym meczu. Tylko jedna skuteczna akcja.

To nie był mój dzień. Byłem nieskuteczny w ataku. Nieco z rytmu wybiły mnie te dwa przewinienia na samym początku meczu. Potem próbowałem wrócić do gry, ale nie mogłem się wstrzelić.

Do starcia z Anwilem przystępowaliście z bilansem 9:0 w meczach domowych, na dodatek z Damianem Kuligiem w składzie. Rywale z kolei zanotowali trzy porażki z rzędu. Czy nie byliście zbyt pewni siebie?

Byliśmy skoncentrowani, ale nie za pewni siebie. Słyszałem głosy, że zlekceważyliśmy Anwil, ale zapewniam, że w ogóle czegoś takiego nie było. Wrócę do tego, co mówiłem rok temu. W PLK jest pięć mocnych zespołów, które grają na bardzo wysokim i zbliżonym do siebie poziomie. Uważam, że do końca play-off mecze pomiędzy tymi drużynami będą na styku, na zasadzie "fifty-fifty".

Jaka lekcja płynie po takiej porażce?

Każda porażka powinna w czymś pomagać. Może lepiej przegrać z Anwilem teraz niż w Pucharze Polski czy później w play off. Musimy wziąć się do ciężkiej pracy i pracować nad tym, żeby być jeszcze lepszymi.

Jak ważny dla zespołu był transfer Damiana Kuliga?

To super wzmocnienie, czego najlepszym dowodem jest fakt, że kilka drużyn starało się go zatrudnić. Damian to bez wątpienia najlepszy Polak w lidze.

Zobacz także: Igor Milicić: Zmiany? Analizujemy sytuację

Już w pierwszym meczu było widać, że rozumiecie się bez słów. Przypomniały się dawne czasy z PGE Turowa?

Oj tak. Znamy się od wielu lat, więc jestem przekonany, że będziemy dobrze współpracować.

Jaki był wkład Aarona Cela w transfer Damiana Kuliga?

Żaden. To jest dorosły facet i on doskonale wie, co jest dla niego najlepsze. Sam podjął taką decyzję, ale nie ukrywam, że cieszę się, że taki zawodnik trafił do Twardych Pierników.

Jak reagujecie na te głosy, że po dojściu Kuliga jesteście głównym faworytem do mistrzostwa Polski?

Bierzemy to na klatę. W ogóle to nas nie denerwuje, bo w tym zespole jest kilku zawodników, którzy wiedzą, jak smakuje mistrzostwo. Nie jesteśmy nowi w tym biznesie. Osobiście uważam, że w tej wspomnianej przeze mnie piątce drużyn każdy ma takie same szanse na mistrzostwo.


Zobacz inne teksty autora

Który zespół zostanie mistrzem Polski w sezonie 2018/2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×