NBA: Towns zebrał w ataku i trafił na wygraną, Nowitzki ze świetnym występem w MSG

Getty Images / Hannah Foslien / Na zdjęciu: Karl-Anthony Towns
Getty Images / Hannah Foslien / Na zdjęciu: Karl-Anthony Towns

Dirk Nowitzki występował w Madison Square Garden i tak się złożyło, że był to jego najlepszy mecz w sezonie. Sam przyznał, że uwielbia to miejsca. W innym ze spotkań niesamowitym wyczuciem popisał się Karl-Anthony Towns, który trafił na zwycięstwo.

Dirk Nowitzki odwiedza halę Madison Square Garden od dwóch dekad. Dallas Mavericks 30 stycznia mierzyli się z New York Knicks i kto wie, być może był to ostatni występ legendy z Niemiec w mekce koszykówki. Jeśli tak, to pożegnał tę arenę i kibiców na własnych warunkach. 40-latek w 12 minut spędzone na parkiecie zdobył 14 punktów - trafił 5 na 7 rzutów, w tym 2 na 3 za trzy oraz oba osobiste.

To był najlepszy występ Nowitzkiego w aktualnym sezonie. Jego Dallas Mavericks pokonali ponadto New York Knicks 114:90 i zanotowali 23. triumf. - Zawsze uwielbiałem panującą tu atmosferę i klimat. Jeśli to był mój ostatni raz, to muszę się przyznać, że to było zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc, w których grałem - mówił Dirk Nowitzki.

Błyszczeli też inni zawodnicy Mavericks, Dennis Smith zanotował drugie triple-double w karierze, złożone z 13 punktów, 10 zbiórek i 15 asyst. Luka Doncić źle rozpoczął mecz, bo swoim pierwszym rzutem nie trafił nawet w obręcz, ale następnie trafiał nawet w ostatnich sekundach akcji. Słoweniec ostatecznie zapisał przy swoim nazwisku 16 "oczek", osiem zebranych piłek i pięć kluczowych podań.

ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"

Karl-Anthony Towns bohaterem Minnesoty Timberwolves! Andrew Wiggins spudłował rzut z półdystansu, który miał dać jego drużynie zwycięstwo nad Memphis Grizzlies, ale piłkę w ataku zebrał właśnie Towns. Ten instynktownie się obrócił, wykreował dla siebie przestrzeń i trafił w ostatnich sekundach dodatkowych pięciu minut, które potrzebne były do wyłonienia zwycięzcy.

Gospodarze wygrali dogrywkę 6-4, ostatecznie triumfowali 99:97 i zanotowali czwarty sukces z rzędu. Karl-Anthony Towns wszystkie ze swoich 16 punktów zdobył po zmianie stron, zebrał też 10 piłek. Jerryd Bayless pod nieobecność Derricka Rose'a  i Jeffa Teague'a w 43 minuty zapisał na swoim koncie 19 punktów, siedem zbiórek oraz 12 asyst. Tego wieczoru był jedynym nominalnym rozgrywającym w zespole.

U Grizzlies świetnie spisywał się Mike Conley, który zaliczył 26 "oczek", a także osiem asyst. Hiszpan Marc Gasol miał 19 punktów, ale trafił tylko 5 na 15 oddanych prób. - Można porównać nasz sezon do mikrokosmosu. To zabawne, trochę jak ta piłka, która odbiła się w ostatniej akcji, a KAT był we właściwym miejscu. Nie tylko zebrał ją zebrał, ale oddał też trudny rzut z odejścia. My zrobiliśmy naprawdę wszystko, co w naszej mocy, aby przedłużyć ten mecz i go wygrać - komentował Mike Conley.

Dużo mówi się w tym sezonie o tym, że drużyna Boston Celtics na razie nie spełnia pokładanych w nich oczekiwań. Tymczasem podopieczni Brada Stevensa triumfowali po raz siódmy w ósmym ostatnim meczu, od 17 stycznia uznali wyższość tylko Golden State Warriors. Poprawili bilans do stanu 32-19 i niewiele dzieli ich, aby awansować na 3. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Kyrie Irving pauzował przez problemy z biodrem, lecz nie przeszkodziło to Celtics w pokonaniu Charlotte Hornets. O ile pierwsza połowa była wyrównana, tak następne dwie kwarty ułożyły się zdecydowanie pod dyktando drużyny z hali TD Garden. Trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 35:16, a całe spotkanie 126:94.

Jaylen Brown wszedł z ławki rezerwowych i spędził na parkiecie 30 minut, w tym czasie rzucił 24 punkty oraz zebrał 10 piłek. Skrzydłowy Jayson Tatum dodał 20 "oczek", a Terry Rozier, który zastępował Irvinga w pierwszej piątce uzbierał solidne 17 punktów, pięć zbiórek, 10 asyst i trzy przechwyty. Gospodarze przede wszystkim zwyciężyli walkę pod tablicami 53-31, w drużynie Hornets nikt nie zanotował więcej, niż pięć zebranych piłek.

Wyniki:

Boston Celtics - Charlotte Hornets 126:94 (35:28, 28:31, 35:16, 28:19)
(Brown 24, Tatum 20, Rozier 17 - Walker 21, Monk 16, Batum 13)

Miami Heat - Chicago Bulls 89:105 (21:31, 27:19, 20:28, 21:27)
(Johnson 15, Winslow 14, Ellington 13, Adebayo 13 - Portis 26, Selden 20, Markkanen 14, Dunn 14)

New York Knicks - Dallas Mavericks 90:114 (20:24, 27:31, 23:35, 20:24)
(Knox 17, Burke 16, Hezonja 13 - Barnes 19, Matthews 17, Doncic 16)

Washington Wizards - Indiana Pacers 107:89 (35:25, 24:20, 23:24, 25:20)
(Beal 25, Green 23, Randle 13 - Young 13, Bogdanovic 12, Leaf 12, McDermott 12)

Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies 99:97 po dogrywce (24:16, 20:28, 27:25, 22:24, 6:4)
(Bayless 19, Towns 16, Wiggins 12 - Conley 26, Gasol 19, Anderson 14)

New Orleans Pelicans - Denver Nuggets 99:105 (26:29, 30:24, 19:33, 24:19)
(Holiday 22, Williams 21, Miller 15 - Beasley 22, Jokic 20, Morris 20, Millsap 13)

Sacramento Kings - Atlanta Hawks 135:113 (32:31, 35:22, 38:27, 30:33)
(Giles 20, Hiled 18, Bagley III 17, Bogdanovic 16 - Young 23, Collins 14, Len 13)

Portland Trail Blazers - Utah Jazz 132:105 (45:27, 29:31, 35:22, 23:25)
(Lillard 36, McCollum 30, Leonard 16 - Mitchell 22, Gobert 15, Ingles 14)

Komentarze (0)