Anthony Davis, jeden z najlepszych podkoszowych w lidze NBA nie chce już dłużej występować w ekipie New Orleans Pelicans. W związku z tym zdecydował się poprosić szefów swojego klubu o transfer do innego zespołu. Jego agent publicznie przyznał, iż 25-latek chce grać w innym klubie. Efekt? 50 tysięcy dolarów kary od władz ligi za wypowiedzi niezgodne z przepisami NBA.
Problem jednak pozostał. Davis czuje, iż stać go grę w zdecydowanie lepszym klubie. Nad jego przyszłością debatowali działacze Pelicans i według dziennikarza Adriana Wojnarowskiego, podjęli już decyzję. "Na ten moment klub nie ma w planach transferu Davisa. Skusić ich może tylko atrakcyjna oferta z gatunku nie do odrzucenia. W przeciwnym razie podkoszowy zostanie w klubie" - czytamy w "ESPN".
Według ostatnich informacji, Davis ma już w tym sezonie nie zagrać w drużynie z Nowego Orleanu. "Nawet jeśli będzie zdrowy, nie pojawi się na parkiecie w koszulce Pelicans" - donoszą dziennikarze ze Stanów Zjednoczonych. Klub nie chce ryzykować urazem zawodnika i zamierza wymienić go w letnim okresie transferowym. - Wydaje mi się, że zagra jeszcze, ale to jest kwestia, którą trzeba przedyskutować i zdecydować co jest najlepsze dla niego i dla zespołu - powiedział trener drużyny Alvin Gentry.
Czytaj także: Kolejna gwiazda NBA odejdzie na Zachód? Kylie Irving chce zmienić klub
Obecnie Anthony Davis rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze, notując średnio po 29,3 punktu, 13,3 zbiórki, 4,4 asysty, 2,6 bloku i 1,7 przechwytu. Na jego konto wpłynie natomiast 25 milionów dolarów.
Przypomnijmy, iż najmocniej zainteresowani podkoszowym byli Los Angeles Lakers. Od transferu Davisa zależy także przyszłość Klaya Thompsona, któremu kończy się umowa z Golden State Warriors.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica określił cel na sezon 2019. "Zawsze byłem kiepski w obietnicach"