Po jedenastu seriach CCC Polkowice zajmuje czwarte miejsce w swojej grupie z bilansem 6 zwycięstw i 5 porażek. Kolejny mecz już w środę - wówczas na wyjeździe mistrzynie Polski zagrają z Familą Schio.
Maros Kovacik bardzo starannie przygotowuje drużynę do tego arcyważnego meczu. Przygotowania rozpoczęły się tak naprawdę już w weekend podczas ligowego meczu z Enea AZS Poznań.
- Założenie było takie, by na początku meczu mocno uderzyć i odebrać przeciwnikowi jakiekolwiek szanse i nadzieje - mówi opiekun CCC. Efekt? Jego zespół rozgromił rywalki aż 117:46.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Strejlau o hejcie w internecie. "To co się dzieje w social mediach jest czasami nie do przyjęcia"
W pojedynku tym nawet na sekundę na parkiecie nie pojawiły się Styliani Kaltsidou oraz Lynetta Kizer. Greczynka w ostatnim czasie znajduje się w wybornej formie - odpoczynek w sobotę może tylko pomóc, bo jej dobra gra w środę w Schio będzie niezbędna do walki o sukces.
- Musimy się przygotować do meczu w Schio najlepiej, jak to jest możliwe. Zarówno ten pojedynek, jak i kolejne, zadecydują o naszym całym sezonie w Eurolidze. To dla nas najważniejsze pojedynki - komentuje Kovacik. - W Schio mierzymy w wygraną. Jesteśmy taktycznie, fizycznie i mentalnie gotowi do walki.
Famila Schio po fatalnym początku sezonu w końcu zaczęła wygrywać. Do drużyny wkomponowała się już Allie Quigley (debiutowała w meczu w Polkowicach), która ze średnią 16,6 punktu jest najskuteczniejszą koszykarką swojego zespołu. Prym wiodą też doświadczone podkoszowe - Jantel Lavender i Sandrine Gruda.
Włoski zespół wygrał 3 z 4 ostatnio rozegranych meczów. Co prawda awans do fazy play-off Euroligi już jej nie grozi, ale miejsce 5-6 cały czas jest w zasięgu podopiecznych Pierre'a Vincenta - wówczas Famila Schio zapewni sobie udział w 1/4 EuroCupu.
Początek środowego meczu w Schio o godzinie 20:30.