Pomysłów związanych z reorganizacją rozgrywek pierwszej ligi było wiele. Od 20 zespołów podzielonych na dwie grupy, po uszczuplenie obecnej liczby i rozegranie rozbudowanych dwóch faz zasadniczej i play-off. - Do reform trzeba podchodzić racjonalnie. Już futbolowe przekształcenia sprawiły, że do dzisiaj w wielu klubach odczuwa się negatywne ich skutki. Nie można powielać tego błędu także u nas. Po drugie, pierwsza liga musi zachować swój poziom - wielokrotnie padały argumenty z ust przedstawicieli pierwszoligowców.
Ostatecznie I liga składać ma się więc z 18 zespołów. Z racji, że do ekstraklasy awansowało dwa zespoły, a z najwyższego szczebla rozgrywek spadł tylko jeden, do rozdysponowania pozostało trzy dzikie karty. Chętnych na nie jest rzekomo pięć zespołów. Nieoficjalnie mówi się jednak, że w tej chwili pewniakami w oczach szefów koszykarskiej centrali są Rosasport Radom oraz Prokom II Sopot. Spełniają one szereg warunków stawianych przez PZKosz., m.in. gwarancja płynności finansowej, wystarczająco wysoki budżet oraz praca z młodzieżą na szeroką skalę.