Były reprezentant Polski wyłudził 800 tys. zł? Do sądu wpłynął akt oskarżenia

Sąd w Gliwicach zajmie się sprawą Kordiana K. Zdaniem śledczych były koszykarz rozkochał jedną z kobiet, a potem oszukał ją na potężną kwotę. Wkrótce rozpocznie się proces.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Newspix / Michał Chwieduk
- Zarzucamy mu oszustwo i wyłudzenie od przyjaciółki, która była z nim emocjonalnie związana, blisko 800 tys. zł - tak dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" powiedział prokurator Leszek Urbańczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Żorach. Śledczy z Żor, po 9 miesiącach pracy, przesłali do Sądu Okręgowego w Gliwicach akt oskarżenia. Ich zdaniem były reprezentant Polski w koszykówce, jeden z najlepszych zawodników przełomu XX i XXI wieku - Kordian K. - oszukał swoją przyjaciółkę, Joannę B. z Żor.

O Kordianie K. było głośno dwa lata temu (w lutym 2017), kiedy to okazało się, że jego była partnerka życiowa wyjechała z ich synem na Łotwę (jest obywatelką tego kraju - przyp. red.). Tym samym koszykarz stracił kontakt z dzieckiem. Mimo batalii sądowej nie udało mu się już go odzyskać.

Teraz sportowca dopadły kolejne problemy, bardzo poważne. "Z relacji samej pokrzywdzonej i obrazu nakreślonym w akcie oskarżenia wynika, że były koszykarz miał ją rozkochać, obiecywać przyszłość , a tymczasem oszukał i pozbawił dużej części majątku. Jak było naprawdę? To będzie musiał rozstrzygnąć sąd" - można przeczytać w "Dzienniku Zachodnim".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Federica, uważaj na słońce....

K. na łamach tej gazety przyznał, że ma dług wobec swojej byłej przyjaciółki i zamierza go spłacić, ale nie może się zgodzić ze stwierdzeniem, że kogoś oszukał. Między K., a poszkodowaną została podpisana umowa spłaty zaległości. "Ja te pieniądze oddam, jestem honorowy, tylko czekam na harmonogram spłat od tej pani i jej pełnomocników" - powiedział.

Czytaj: Iljo Keisse stanie przed sądem? Belgijski kolarz ma problemy z powodu seksistowskiego żartu >>

Kobieta obawia się jednak, że to tylko obietnice, bez pokrycia. Twierdzi, że K. miał jej miesięcznie spłacać dług, tak się umówili, ale od marca do grudnia 2018 (kiedy trwało śledztwo) na jej konto nie wpłynęła ani jedna złotówka.

Czytaj także: Ciąg dalszy afery szpiegowskiej w klubie Mateusza Klicha. Marcelo Bielsa zrobił show na konferencji prasowej >>

26 lutego 2019 Sąd w Gliwicach podczas rozprawy ma zdecydować, czy sprawę umorzy (na podstawie umowy o spłatę zobowiązań) czy jednak przychyli się do wniosku śledczych z Żor, którzy twierdzą, że były sportowiec dopuścił się oszustwa. Za to przestępstwo grozi nawet 10 lat więzienia. "Utrzymujemy tezy z aktu oskarżenia, naszym zdaniem doszło do przestępstwa" - prokurator Urbańczyk nie zmienia zdania.

Oskarżony jest wychowankiem MKKS-u Rybnik, występował między innymi w Bobrach Bytom, a także w klubach we Francji i Czechach. Był również reprezentantem Polski w latach 1999-2006.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×