Legia Warszawa wraca do gry o fazę play-off. Tane Spasev: Agresywność kluczem do sukcesu

Koszykarze Legii Warszawa przerwali passę trzech porażek z rzędu. Wygrana z Treflem Sopot (75:58) może mieć kluczowe znaczenie dla gry drużyny w play-offach.

Jakub Artych
Jakub Artych
Tane Spasev Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Tane Spasev
Luty nie był udany dla koszykarzy Legii Warszawa. W rozgrywkach Energa Basket Ligi przegrali z Arką Gdynia (78:85) oraz Kingiem Szczecin (72:80). W Pucharze Polski natomiast lepsza od ekipy z Mazowsza była Polpharma Starogard Gdański (67:74). Przerwa na mecze reprezentacji Polski okazała się dla Legii zbawienna.

Po dłuższej przerwie gra zespołu z Warszawy mogła imponować. Gospodarze od początku meczu z Treflem Sopot (75:58) narzucili rywalom swój styl gry. Całkowicie zdominowali zbiórki i świetnie dzielili się piłką.

Zobacz także: L.A. Lakers na dnie, play-offy się oddalają

- Kluczem do wyniku było naszych 20 asyst. Trzy rzeczy jakie mieliśmy od początku meczu - agresywność, charakter i szybkość, udało nam się zrealizować. Cieszę się z tego zwycięstwa - podkreśla Tane Spasev, który podkreślił, iż w kolejnym spotkaniu powinien już wystąpić Jakub Karolak.

ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Michał Haratyk słuchał hymnu i odbierał medal... w korytarzu. "Było dość kameralnie"

Na konferencji prasowej trener z Macedonii pochwalił także Mariusza Konopatzkiego, który w sobotnie popołudnie zagrał przez 17 minut. We wcześniejszych dwóch spotkaniach spędził na parkiecie zaledwie 7 minut.

- Konopatzki zagrał prawie 20 minut, a wcześniej miał mecze, w których występował po dwie minuty. To jest właśnie przykład tego, że w jaki sposób trenujesz, to później tyle dostajesz na parkiecie. On o tym wie najlepiej. To bardzo fajny chłopak, przed tym koszykarzem prawdziwa przyszłość - dodaje Tane Spasev.

Dużo mniej powodów do radości ma Trefl Sopot, który zagrał bardzo słabo. W całym meczu zdobył zaledwie 58 punktów. Ekipa z Trójmiasta nie miała recepty na zatrzymanie podkoszowych graczy Legii Warszawa.

- Grali twardo, było widać, że to ich znak rozpoznawczy. W naszym zespole brakowało niektórych zawodników. Potrzebujemy teraz każdego gracza. Po tej przerwie na mecze reprezentacji, nie wszyscy jeszcze poczuli odpowiedni rytm. Jak już powiedziałem, drużyna gospodarzy kontrolowała spotkanie i nie mogliśmy dopasować się - analizuje trener Jukka Toijala.

Czy Legia Warszawa zagra w play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×