Mamy głos z Legii. Jarosław Jankowski: Zmiana przepisu pomoże podnieść jakość Polaków

Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Jarosław Jankowski
Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Jarosław Jankowski

Pojawiają się pierwsze komentarze po zmianie przepisów w Energa Basket Lidze. Zlikwidowany został kontrowersyjny zapis o dwóch Polakach na parkiecie. - To będzie z korzyścią dla ligi i reprezentacji - uważa Jarosław Jankowski.

Ten przepis w środowisku od dawna wywoływał wiele kontrowersji. Niektórzy byli zdania, że ta formuła już się wykończyła i czas na zmianę. Trenerzy i prezesi klubów chętnie w wywiadach krytykowali ten zapis.

Jednym z nich był Jarosław Jankowski z Legii Warszawa. - Ten przepis trzeba koniecznie zmienić i jestem przekonany, że posłuży to poprawie jakości i liczbie polskich graczy w PLK - [url=/koszykowka/791574/jak-uzdrowic-polska-koszykowke-jaroslaw-jankowski-przedstawia-swoje-pomysly]mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zobacz także: Sensacyjna porażka Anwilu Włocławek z AZS-em Koszalin. Trener Marek Łukomski: Milowy krok w kierunku utrzymania[/url]

Na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu PZKosz przegłosowano zmiany w przepisach, które wejdą w życie od początku przyszłego sezonu. Wynika z nich, że zespoły do spotkań w Energa Basket Lidze będą musiały przystąpić z siedmioma Polakami w składzie.

ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół

- Odczułem ulgę, że w końcu udało się zmienić przepis, który w moim odczuciu jest, a raczej był mocno szkodliwy dla polskiej koszykówki i naszej reprezentacji - przyznaje szef koszykarskiej Legii.

- Zapis "7+5" zdecydowanie podniesie jakość polskich zawodników i będzie to z korzyścią dla ligi i reprezentacji. Zawodnicy będą zmuszeni do zdrowej konkurencji z obcokrajowcami. Każdą minutę na parkiecie będą musieli sobie wywalczyć, dokładnie tak samo, jak muszą to robić nasi zawodnicy grający za granicą. Dzisiaj Polacy w PLK mają praktycznie gwarancję gry w takim czy innym wymiarze. Zaburzenie normalnych zasad konkurowania między sportowcami spowalnia ich prawidłowy rozwój. Sportowiec powinien ciągle rywalizować z innymi, tak aby stawać lepszym zawodnikiem każdego dnia - uważa Jankowski.

Szef koszykarskiej Legii idzie dalej i proponuje wprowadzenie obcokrajowca do I ligi. - Podniesie to, po pierwsze, jej poziom, a po drugie, pomoże w lepszej adaptacji zawodnikom z I ligi, którzy debiutują w PLK i często nie potrafią grać zarówno "z", jak i "przeciwko" obcokrajowcom - podkreśla.

Władze Energa Basket Ligi rozważają także gratyfikacje dla klubów, które będą stawiać na młodych, polskich zawodników. Za określoną liczbę minut mają być przyznawane określone środki finansowe. Na razie wysokość premii nie została ustalona. - Ciekawym pomysłem byłoby stworzenie centralnej ligi juniorów, na zapleczu PLK. W moim odczuciu - zawodnicy na poziomie U-20 mają zdecydowanie za mało rywalizacji bezpośredniej z rówieśnikami - uważa Jankowski.

Sześciu obcokrajowców w składzie będą mogły mieć kluby występujące w rozgrywkach międzynarodowych (Euroliga, EuroCup, BCL i FIBA Europe Cup, nie dotyczy to ligi VTB), ale pod warunkiem wpłacenia na konto ligi... 100 tysięcy złotych. Legia ma w planach grę na dwóch frontach, ale na razie trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi.

- Jeśli nasz rozwój będzie postępował zgodnie z planami, to wydaje się to naturalną koleją rzeczy, ale dzisiaj jeszcze za wcześnie mówić, kiedy to dokładnie nastąpi. Przed nami jest teraz walka o awans do fazy play-off, a co przyniosą kolejne sezony zobaczymy - komentuje szef koszykarskiej Legii.

Zobacz także: Energa Basket Liga pod lupą Charlesa (20): Parzeński na lodzie, Michalak poza grą

Źródło artykułu: