Obecny sezon Kelly Oubre zaczął w Washington Wizards, gdzie zresztą grał od początku swojej przygody z ligą NBA. W trakcie rozgrywek został jednak wymieniony do Phoenix Suns za Trevora Arizę i przeprowadzka do Arizony bardzo dobrze mu zrobiła. Stał się jednym z najważniejszych graczy "Słońc", średnio notując co mecz po prawie 17 punktów i 5 zbiórek, a także 1,6 asysty i 1,4 przechwytu. Niestety, nie zdoła dokończyć trwającej rywalizacji z powodu kontuzji.
Niski skrzydłowy doznał bowiem kontuzji lewego kciuka, która eliminuje go z gry na najbliższych kilka tygodni, a jako że Suns już dawno utracili szanse na awans do fazy play-off, kibice nie zobaczą już Oubre w tym sezonie. Dokładnie taki sam los spotkał Tima Hardawaya jra. Rzucający, który w lutym zamienił Nowy Jork na Dallas, zmaga się z urazem lewej nogi, co także oznacza dla niego koniec rozgrywek. Z tym samym problemem 27-latek walczył rok temu.
Czytaj także: Trwa walka pomiędzy Warriors i Nuggets o 1. miejsce na Zachodzie
- Musimy się zająć tą sytuacją. W tym sezonie już oczywiście nie zagra, musi jeszcze przejść kilka testów, abyśmy wiedzieli, w którą stronę zmierzać z jego leczeniem. Bardzo go lubię jako zawodnika. Pasuje do tego, co budujemy w Dallas na przyszłość, dlatego bardzo mi zależy na jego zdrowiu. Musimy ogarnąć ten temat - powiedział trener Mavericks, Rick Carlisle.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki po meczu z Austrią. "Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Zaczyna się nowa reprezentacja"
Hardaway jr zdołał rozegrać dla swojego nowego zespołu 19 spotkań, a w 17 pojawiał się na parkiecie jako gracz wyjściowego składu. Na swoje konto zapisywał średnio po 15,5 punktu, 3,2 zbiórki i 1,9 asysty. Rzucający brał udział w głośnej wymianie, w ramach której przeniósł się do klubu z Teksasu wraz z Kristapsem Porzingisem, który z powodu rehabilitacji po zerwaniu więzadła nie zagrał jeszcze dla Mavs.
W ostatnich meczach sezonu zasadniczego swojej drużynie nie pomoże także CJ Miles. Obwodowy Memphis Grizzlies wymaga 6-tygodniowej przerwy z powodu kłopotów z lewą stopą. Niedźwiadki również straciły już jakiś czas temu szanse na czołową ósemkę Konferencji Zachodniej, zatem 32-latka także kibice zobaczą dopiero w przyszłym sezonie. Miles dla swojej drużyny zdobywał przeciętnie po 9,3 punktu.
Czytaj także: Szpital wśród "Leśnych Wilków". Rose, Covington i Teague mają już po sezonie