Deng Deng swoje wejście do MKS-u Dąbrowa Górnicza może zapisać jak najbardziej po stronie udanych. Jego nowy klub wygrał niezwykle istotny dla siebie mecz, a on sam dołożył do tego wyniku bardzo dużą cegiełkę.
- Mówimy o występie człowieka, który przyleciał w niedzielę o 8 rano z Australii, a mecz dla niego odbywał się tak naprawdę o 6 rano. Mimo tego wszystkiego było widać zaangażowanie zawodnika, który przyjechał tutaj po to, żeby się pokazać i walczyć - komplementuje swojego nowego podopiecznego Jacek Winnicki.
Zobacz także. PZKosz nie ubiega się o organizację ME 2021. Rozeszło się o duże pieniądze
Deng rozpoczął mecz na ławce, a gdy tylko pojawił się na parkiecie przywitał się z dąbrowską publicznością efektownym wsadem. Był aktywny, pokazał swoją wszechstronność. - Gość chce grać, a nie siedzieć w domu przed telewizorem i czekać na nowy sezon - dodaje szkoleniowiec.
- Miał z nami jeden trening plus "rzutówkę" w dniu meczu. Wchodzi w drużynę i notuje 8 punktów, 5 zbiórek i wskaźnik +/- ma na plus 11. Same te rzeczy dobrze o nim świadczą. Najważniejsze, że wszedł do zespołu z otwartą głową, chce się sprawdzić i pomóc drużynie - kontynuuje Winnicki. Wskaźnik +/- Deng miał drugi w drużynie. Lepszy był tylko Cleveland Melvin (+12). MKS wygrał ze Spójnią Stargard 86:80 pozostając w walce o play-off Energa Basket Ligi.
Zobacz także. GTK w końcu z defensywą. Paweł Turkiewicz: Okazuje się, że jak się chce, to można
- Była walka i zaangażowanie. Potrzebowaliśmy wygranej, to wielka rzecz dla nas i nie było znaczenia, że Spójnia jest drużyną, która zamyka tabelę. Mamy 12. zwycięstwo w sezonie i po tych wszystkich perypetiach i problemach jakie mieliśmy i mamy to najważniejsze, że jesteśmy razem i wspólnie walczymy - zakończył Winnicki.
Dojście do składu Denga oraz młodych Konrada Dawdo i Filipa Stryjewskiego sprawiło, że MKS w końcu może normalnie trenować - normalnie, czyli z opcją gry 5 na 5. Wygrana ze Spójnią dała z kolei nową wiarę i energię drużynie. Sztab szkoleniowy MKS-u w osobach trenerów Winnickiego i Michała Dukowicza może zatem dokonać rzeczy niebywałej.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Skrajne oceny występów Piotra Zielińskiego. "Wymagamy od niego więcej"