Po Alonzo Mourningu, Timie Hardawayu i Shaquille'u O'Nealu przyszedł czas na Chrisa Bosha. Silny skrzydłowy został uhonorowany przez Miami Heat, którzy postanowili podziękować mu za owocne lata gry w ich barwach, przy okazji zastrzegając koszulkę z jego numerem. Przez całą swoją karierę Bosh występował z numerem 1.
- To nie tylko super gwiazda, ale i wspaniały człowiek. Chcę powitać Chrisa w gronie legend Miami Heat już na zawsze - stwierdził prezydent klubu, Pat Riley. Bosh to zawodnik, który miał wielki udział w obu mistrzowskich tytułach w latach 2012-13. Tak naprawdę to on był jednym z tych graczy, którzy zmodyfikowali grę na pozycjach 4-5. Wysoki, ale przy tym zwinny i szybki, dzięki czemu łatwo mijał rywali, a w późniejszych latach także z powodzeniem rzucający za trzy punkty.
Zobacz także: Wielka radość koszykarzy LA Clippers po wywalczeniu awansu do play-offów
Dziś nikogo już nie dziwią takie poczynania zawodników podkoszowych, ale to właśnie Bosh był jednym z pierwszych, którzy zaczęli grać właśnie w ten sposób. W lidze NBA spędził w sumie 13 sezonów. Karierę rozpoczynał w Toronto Raptors, a po siedmiu latach przeniósł się na Florydę. Tam spędził najbardziej owocny okres swojej kariery, okraszony wspomnianymi już, dwoma mistrzostwami u boku Dwyane'a Wade'a oraz LeBrona Jamesa.
- To jeden z najlepszych zawodników, z jakimi kiedykolwiek grałem - powiedział za pośrednictwem stacji ESPN LBJ. - Pamiętam, że w 2010 roku, kiedy stałem przed podjęciem decyzji, co dalej z moją karierą, chciałem grać z Chrisem. Nie miało dla mnie znaczenia to, w jakim klubie się znajdziemy, ale wiedziałem, że chcę być z nim w jednej drużynie - dodał LeBron.
Bosh w najlepszej lidze świata rozegrał łącznie 982 mecze. W spotkaniach, które miały miejsce w sezonach zasadniczych, notował po 19,2 punktu i 8,5 zbiórki. Z kolei w play-offach na swoje konto zapisywał średnio po 15,6 pkt. i 7,5 zb.
Czytaj także: Gwiazdy NBA wspierają Jusufa Nurkicia
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Polakom znudził się Lewandowski? "Piątek jest nowy i świeży. Tego właśnie pragną kibice"