Decydująca o losach spotkania okazała się czwarta kwarta, którą gospodarze wygrali 20:13. Trefl w ostatnich dziesięciu minutach zupełnie przejął inicjatywę, a Polpharma miała problem ze zdobywaniem punktów, dzięki czemu dwa "oczka" w ligowej tabeli pozostały w Trójmieście.
Goście przystąpili do tego meczu osłabieni brakiem Justina Bibbinsa. Absencja Amerykanina, który nabawił się kontuzji stawu skokowego, była bardzo widoczna. Polpharmie bardzo brakowało jego punktów. W jego buty starał się wejść Tre Bussey i choć zdobył on 15 "oczek" to zbyt mocno forsował indywidualne akcje, przez co trafił jedynie 6/19 rzutów z gry.
Kluczowym czynnikiem dla przebiegu meczu były rzuty z dystansu. Polpharma zginęła niejako od broni, z której sama słynie. Trefl trafił 13 "trójek" przy zaledwie 4 gości ze Starogardu Gdańskiego i miało to kolosalny wpływ na końcowy wynik. Dodatkowo pod koszem dzielił i rządził były zawodnik Farmaceutów - Milan Milovanović. Serbski środkowy do 10 zdobytych punktów dołożył aż 15 zbiórek i mocno przyczynił się do arcyważnego zwycięstwa Trefla.
Czytaj też: TBV Start Lublin wygrał mecz o życie
Sopocianie rozegrali bardzo dobre zawody, a przede wszystkim stanowili kolektyw, z czym w ostatnich tygodniach były wyraźne problemy. Aż 6 zawodników Trefla zdobyło minimum 10 punktów i to także znacznie utrudniło grę obronną Polpharmy.
Zwycięstwo pozwoliło Treflowi na przeskoczenie w tabeli Miasta Szkła Krosno, w tym momencie głównego ich rywala w walce o utrzymanie. W tym momencie koszykarze z Sopotu mają na swoim koncie 6 zwycięstw i każde kolejne spotkanie będzie dla nich w zasadzie "być albo nie być" w kontekście utrzymania się w Energa Basket Lidze. Polpharma odniosła już za to kolejną porazkę z rzędu i wszystko wskazuje na to, że ekpa prowadzona przez Artura Gronka nie zakwalifikuje się do fazy play-off.
Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gdański 82:71 (23:19, 17:23, 22:16, 20:13)
Trefl: Leończyk 14, Varanauskas 14, Baker 12, Greene 10, Milovanović 10, Kolenda 10, Zagorac 9, Flowers 3, Śmigielski 0, Kulka 0, Rompa 0, Pułkotycki 0.
Polpharma: Kemp 17, Bussey 15, Gołębiowski 13, Młynarski 7, Prahl 6, Struski 6, Dzierżak 5, Hicks 2, Davis 0, Brenk 0.
Czytaj też: King Szczecin zmarnował szansę. O play-offy powalczy na wyjazdach
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Mocna opinia o Lewandowskim. "Jest bardzo sfrustrowany. To nie pomaga w tworzeniu drużyny"