W sobotnie popołudnie HydroTruck Radom sprawił swoim kibicom wielkanocny prezent, pokonując w Hali MOSiR-u w Radomiu wyżej notowaną Polpharmę Starogard Gdański 88:81. Do tego meczu przystąpił po środowym, pechowo przegranym spotkaniu w Gliwicach z tamtejszym GTK (78:80). - Przede wszystkim byłem pełen obaw przed tym meczem, bo rozgrywamy dwa, nawet trzy spotkania w tygodniu, w ciągu kilku dni, i nie wyglądamy dobrze jako zespół. Szczególnie starsi zawodnicy nie regenerują się tak, jak wcześniej mogli - przyznał Robert Witka na konferencji prasowej po starciu z Kociewskimi Diabłami.
- Po ostatnim meczu, w którym wyglądaliśmy bardzo źle pod tym względem, w ogóle odpuściliśmy treningi, były jedynie krótkie meetingi, rozciąganie, więc cieszę się, że zespół dobrze zareagował. Odpoczęliśmy, byliśmy gotowi - kontynuował trener HydroTrucku.
- Bardzo dobra koszykówka, zespołowa, dużo asyst. Co prawda przegrana zbiórka, ale wynikało to z tego, że byliśmy cały czas w ruchu w obronie, musieliśmy pomagać do małych graczy i byliśmy spóźnieni, coś za coś - zaznaczył szkoleniowiec. Jego podopieczni zgarnęli z tablic 10 piłek mniej od przeciwników (27:37 w tym elemencie), lecz zanotowali 23 podania otwierające drogę do kosza, przy 16 takich zagraniach Polpharmy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zobacz także: Energa Basket Liga. 17 lat czekania i koniec. Legia Warszawa znów w play-offach
- Sporo przechwytów, mieliśmy stosunkowo dużo strat, bo 16, ale przeciwnik miał tylko sześć przechwytów, więc to były straty, które nie dawały łatwości rywalowi w zdobywaniu szybkich punktów. To był klucz, wracaliśmy szybko do obrony, zatrzymaliśmy Polpharmę na bodajże 18 punktach z kontry, co jest bardzo dobrym wynikiem, na tym się skupialiśmy. W ataku bardzo zespołowa gra przyniosła nam wygraną - zakończył Witka.
Sobotni mecz był przedostatnim występem drużyny z Radomia w bieżącym sezonie Energa Basket Ligi. Za tydzień, przed własną publicznością, HydroTruck zakończy rozgrywki starciem z TBV Startem Lublin.
Zobacz także: Spójnia szanowała kibiców. Arged BMSlam Stal wygrała dzięki intensywności