Jokić vs Lillard, czyli starcie gwiazd w półfinale Konferencji Zachodniej NBA

Getty Images / Wesley Hitt / Na zdjęciu: Damian Lillard i CJ McCollum
Getty Images / Wesley Hitt / Na zdjęciu: Damian Lillard i CJ McCollum

Denver i Portland to rewelacje obecnego sezonu NBA. Nuggets niespodziewanie zajęli drugie miejsce w Konferencji Zachodniej po sezonie regularnym, zaś Blazers wyeliminowali Thunder bez swojego podstawowego centra. Która z tych drużyn będzie górą?

Drogi zespołów Denver Nuggets  i Portland Trail Blazers do drugiej rundy tegorocznych play-offów były różne. Zespół ze stolicy stanu Kolorado pokonał niżej notowanych San Antonio Spurs dopiero po siedmiu meczach, w najbardziej emocjonującej z ośmiu rywalizacji pierwszej rundy. Drużyna z Oregonu natomiast nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Oklahoma City Thunder (w zaledwie pięciu meczach).

Damian Lillard zaliczył jeden z dwóch najlepszych występów jakiegokolwiek gracza w początkowej fazie playoffs 2019 (obok Kevina Duranta), zdobywając 50 punktów w piątym spotkaniu. Szczególnie jego ostatni rzut zostanie na długo zapamiętany - "trójka" na wagę zwycięstwa niemal z połowy boiska wprawiła w zdumienie wszystkich zebranych w Moda Center. Lillard, w indywidualnym pojedynku ligowych gwiazd na pozycji rozgrywającego, zdominował mającego problemy ze skutecznością Russella Westbrooka. Zmazał w ten sposób plamę, jaką był jego fatalny występ w playoffs 2018 przeciwko New Orleans Pelicans.

Bardzo udany był także występ Enesa Kantera przeciwko jego dawnej drużynie. Pod nieobecność kontuzjowanego środkowego Jusufa Nurkicia, Steven Adams był uznawany za faworyta w podkoszowym starciu przeciwko Kanterowi. Turek nie miał jednak problemów ze zdobywaniem punktów przeciwko znanemu z dobrej defensywy Nowozelandczykowi.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"

Czytaj także: Ten rzut już przeszedł do historii. "To było wspaniałe uczucie"

Na uwagę zasługuje także świetna gra C.J. McColluma. Pomimo zmagań z urazem kolana (z powodu którego opuścił 11 z ostatnich 13 meczów sezonu regularnego), McCollum fantastycznie spisywał się w ataku przeciwko Thunder. Jego średnie statystyczne pod wieloma względami były nawet lepsze niż w sezonie zasadniczym.

Maurice Harkless i Al-Farouq Aminu z powodzeniem stawili czoła walczącemu z urazem barku gwiazdorowi Thunder - Paulowi George'owi, ograniczając w pewnym stopniu jego skuteczność.

Z kolei Nuggets, mimo zupełnego braku doświadczenia w playoffs większości z ich młodych graczy, dobrze spisali się przeciwko Spurs - ligowym weteranom na czele z LaMarcusem Aldridgem i DeMarem DeRozanem, a przede wszystkim legendarnym Greggiem Popovichem na ławce trenerskiej.

Spośród dziewięciu graczy Nuggets regularnie pojawiających się na parkiecie w serii przeciwko Spurs, tylko trzech miało już sobą występy w playoffs - Paul Millsap, Will Barton i Mason Plumlee. Jedynie Millsap jest prawdziwym ligowym weteranem (Barton miał za sobą zaledwie 7 meczów playoffs w czasach występów w Blazers w 2014 roku, zaś Plumlee grał w serii przeciwko Spurs najmniej ze wspomnianej dziewiątki, średnio niespełna 15 minut na mecz).

Lider Nuggets, Nikola Jokić, ma za sobą fantastyczny debiut w playoffs, średnie statystyczne niemal na poziomie triple-double (zabrakło mu do tego 0,9 asysty na mecz). Z pozycji centra jest to niezwykle trudne do osiągnięcia. Potwierdził tym samym, że słusznie był brany pod uwagę jako trzeci z głównych kandydatów do tegorocznej nagrody MVP za sezon regularny.

Czytaj także: NBA. Niespodziewany początek półfinałów na Wschodzie. Celtics pokonali Bucks!

Kto zatem będzie faworytem w starciu tych dwóch rywali z Dywizji Północno-Zachodniej? Pomimo wyników w pierwszej rundzie, a co za tym idzie znacznie dłuższej przerwy na odpoczynek, jaką mieli Blazers, wydaje się, że to jednak Nuggets są drużyną nieco silniejszą. Przede wszystkim ze względu na ogromną przewagę, jaką powinny dysponował Bryłki w strefie podkoszowej, pod nieobecność Jusufa Nurkicia w drużynie Blazers. Nikola Jokić nie ma godnego siebie przeciwnika wśród wysokich graczy PTB, przynajmniej na papierze.

Enes Kanter dobrze wypadł przeciwko Thunder z kilku powodów - po pierwsze, dobrze zna kilku podstawowych graczy OKC z czasów wspólnej gry, m.in, swojego bezpośredniego przeciwnika - Stevena Adamsa. Po drugie, Adams w przeciwieństwie do Jokicia nie jest dominującym graczem w ofensywie, nie był więc w stanie obnażyć słabości Kantera w obronie. Wreszcie po trzecie, styl gry Thunder oparty jest głównie na indywidualnych akcjach Russella Westbrooka i Paula George'a, zaś Nuggets grają o wiele bardziej zespołowo, chętnie dzieląc się piłką. Znajdują się w ścisłej czołówce NBA pod względem ilości asyst.

Kanter natomiast znany jest co prawda ze swoich talentów ofensywnych, a także jako bardzo dobry zbierający, jednak w obronie to gracz poniżej przeciętnej wśród centrów. Ma problemy z rotacjami w akcjach typu pick & roll, a na tym w dużej mierze opiera się gra Nuggets, przede wszystkim w wykonaniu Nikoli Jokicia i Jamala Murraya. Na domiar złego dla Blazers, występ Kantera w początkowej fazie tej serii wciąż nie jest pewny, doskwiera mu bowiem kontuzja barku.

Rotacja wśród wysokich graczy jest więc dla trenera Terry'ego Stottsa obecnie poważnym kłopotem. Być może w przypadku szczególnie dużych trudności Kantera w walce z Jokiciem, Stotts zdecyduje się wypróbować Aminu bądź Harklessa przeciwko serbskiemu środkowemu. Wówczas jednak Kanter musiałby grać przeciwko Paulowi Millsapowi, który słynie z dość niekonwencjonalnego sposobu gry jak na silnego skrzydłowego. Znany jest ze swej mobilności i talentu do atakowania kosza z obwodu lub ścinania pod kosz, kończąc akcje po otrzymaniu podania. To może sprawić Kanterowi równie wielkie trudności, co walka z Jokiciem.

Ponadto, Nuggets zwyciężyli w 3 z 4 spotkań w sezonie regularnym, przy czym w meczu wygranym przez Blazers, Nuggets grali bez kilku kluczowych zawodników, takich jak Jokic, Millsap i Murray. Jokić wypadał w tych meczach znacznie lepiej niż Lillard (ten drugi trafiał zaledwie 37,1 proc. rzutów z gry). Niewątpliwie Blazers dysponują przewagą na obwodzie, jednak dominacja Jokicia prawdopodobnie będzie jeszcze większa. Nuggets powinni więc zwyciężyć w 6 lub 7 meczach. Możemy jednak spodziewać się zaciętej, wyrównanej rywalizacji w większości meczów.

Pierwszy mecz serii Blazers vs Nuggets we wtorek, 30 kwietnia 2019 o 4:30 rano.

Źródło artykułu: