EBL. Wielka moc Anwilu Włocławek. Igor Milicić: To ogromny wyczyn

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Igor Milicić
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Igor Milicić

- Ograć cztery razy z rzędu tak mocną Stal to ogromny wyczyn. Moi zawodnicy wykonali kawał dobrej roboty - mówi Igor Milicić, który nie kryje swojego zadowolenia po wyeliminowaniu wicemistrza Polski w ćwierćfinale Energa Basket Ligi.

To czwarty sezon pracy Igora Milicicia w Anwilu. Po raz trzeci włocławianie pod jego wodzą zagrają w półfinale. Obrońcy tytułu do strefy medalowej awansowali we wtorek, po tym jak wyeliminowali Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 3:0.

To miała być najciekawsza i najbardziej emocjonująca seria ćwierćfinałowa w Energa Basket Lidze, tymczasem dość niespodziewanie zakończyła się już po trzech meczach.

I trzeba powiedzieć wprost: to zasługa świetnie dysponowanego Anwilu. Zespół wskoczył na wyższy poziom gry i koncentracji. Najlepszym na to dowodem była mała liczba błędów w poszczególnych meczach (9, 10 i 8). A to właśnie straty były największą bolączką Anwilu w trakcie sezonu zasadniczego.

Zobacz także: Energa Basket Liga. "Projekt X". Arka Gdynia celuje w kolejne mistrzostwo Polski

ZOBACZ WIDEO Osiem tysięcy biegaczy pobiegło w szczytnym celu w Wings for Life w Poznaniu. Ścigał ich Adam Małysz

Włocławianie byli także znakomicie dysponowani pod względem rzutowym - w całej serii trafili aż 41 "trójek" - 21 celnych prób było dziełem duetu: Ivan Almeida (średnio na mecz 19,3 pkt) - Chase Simon (16,3 pkt). W ostatnim spotkaniu mistrzowie Polski mieli rewelacyjną 51-procentową skuteczność z obwodu (19/37).

- Bardzo cieszymy się z faktu, że wygraliśmy tę serię w trzech meczach. A należy pamiętać, że pokonaliśmy rywali także na koniec rundy zasadniczej. Ograć cztery razy z rzędu tak mocną Stal to ogromny wyczyn. To był zespół budowany pod kątem walki o mistrzostwo Polski. Moi zawodnicy wykonali kawał dobrej roboty. Świetnie dzielili się piłką, nie notowali prostych błędów. W drugiej połowie trzeciego meczu popełnili tylko trzy straty. To jest godne podkreślenia, zwłaszcza, że ostrowianie postawili bardzo trudne warunki - mówi Igor Milicić.

Hala w Ostrowie Wielkopolskim pasuje ekipie Milicicia. To właśnie w niej przed rokiem włocławianie świętowali zdobycie mistrzostwa Polski. - Bardzo lubimy grać w tej salce. Jak dla mnie - Stal może zostać w tym obiekcie na kolejne pięć lat - śmieje się Chorwat, który ma duże powody do zadowolenia. Jego Anwil w świetnym stylu ograł Stal ćwierćfinale i szykuje się do walki o medale.

- Pokazaliśmy, że za wcześnie nas skreślono. Wiem, że jeśli będziemy trzymać się razem, wielkie rzeczy dopiero przed nami - napisał trener Anwilu na swoim koncie na Twitterze.

- Idziemy dalej. Walczymy o kolejne mistrzostwo Polski - deklaruje Szymon Szewczyk. Włocławianie czekają na rywala w półfinale. W drugiej parze ćwierćfinałowej Arka prowadzi z Legią 2:1. W czwartek gdynianie mogą awansować do strefy medalowej. Do tego potrzebują jednak zwycięstwa w Warszawie.

Zobacz także: Stefański spisał się w roli strażaka. W Treflu czas na doświadczonego trenera. Winnicki idealnym kandydatem

Komentarze (5)
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mówiłem, że jak będzie grał Almeida, to Anwil będzie trudny do zatrzymania. Z taką grą mają szanse ograć Arkę. 
avatar
Asphodell
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
E tam, pitolenie. Stal gdyby chciała to by wszystkie cztery mecze wygrała. Nie chciała, bo 5 miejsce to dla nich przedsezonowe założenia i zadowalający wynik. Do tego mają PP a to dla nich cenn Czytaj całość