30-letni Kamil Łączyński w ostatnich latach był jedną z kluczowych postaci Anwilu. Niektórzy uważają, że jest symbolem największych sukcesów w historii włocławskiego klubu.
Wraz z trenerem Igorem Miliciciem przeszli zarówno te złe, jak i znakomite momenty. Najpierw przeżyli ogromną klęskę w sezonie 2016/2017, kiedy to odpadli w ćwierćfinale z Czarnymi Słupsk, ale w dwóch kolejnych latach cieszyli się ze zdobycia dwóch tytułów mistrzowskich.
Znakomicie ze sobą współpracowali. Milicić mu ufał, z kolei Łączyński chwalił jego przygotowanie do meczów i taktyczne pomysły. - Pod wodzą Milicicia podniosłem swoje umiejętności. Bardzo mi imponuje jego filozofia i styl pracy - mówił zawodnik w dużym wywiadzie dla WP SportoweFakty.
Wydawało się, że ich współpraca będzie trwała przez co najmniej jeden sezon. Zwłaszcza, że obaj mieli ważne kontrakty. Na poniedziałkowej gali podsumowującej rozgrywki Łączyński mówił, że dobrze czuje się we Włocławku i nie zamierza zmieniać pracodawcy.
Tymczasem w czwartek nadeszła sensacyjna wiadomość o rezygnacji z usług Łączyńskiego przez przedstawicieli Anwilu. Klub z Włocławka skorzystał z opcji zawartych w jego kontrakcie. Uruchomiono tzw. klauzulę "buy-outu". Oznacza to, że klub wypłaci Łączyńskiemu określoną część pieniędzy, a jego umowa nie wejdzie w życie na kolejny sezon.
Dziękujemy Kapitanie @KamilLaczynski...https://t.co/sQqhrzWm8k#plkpl @PLKpl pic.twitter.com/8gXPlaPK6D
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) 20 czerwca 2019
Skąd taki ruch Anwilu? Nasuwają się dwie odpowiedzi: chęć osiągnięcia lepszych wyników w BCL i zmiana przepisu o dwóch Polakach. Nieoficjalnie wiadomo, że w kolejnym sezonie jego kontrakt byłby całkiem spory. W klubie uznano, że lepiej pójść w innym kierunku. To w rozmowie z oficjalną stroną klubu z Włocławka poniekąd potwierdza prezes Arkadiusz Lewandowski.
- Dziękujemy Kamilowi za wkład w ostatnie wielkie sukcesy. Jednocześnie jednak, jako klub chcemy iść do przodu. W związku ze zmianą przepisów i brakiem konieczności gry zawodnikami miejscowymi w każdej minucie spotkania, zmienia się nasza koncepcja budowy zespołu - przyznał.
Łączyński wystąpił w 174 spotkaniach w koszulce Anwilu Włocławek. W minionym sezonie był najlepszym podającym Basketball Champions League. Polak przeciętnie na mecz notował 7,8 asyst na mecz.
Zobacz także: EBL. Anwil Włocławek czekają poważne zmiany? Budżet klubu może wzrosnąć
ZOBACZ WIDEO Euro U-21. Mentalność i dyscyplina atutami Polaków. "Nigdy nie będziemy wielkimi technikami"