- Sportino w zeszłym sezonie bardzo dobrze zaprezentowało się w lidze. Uplasowało się na wysokiej, 11. pozycji. Duża w tym zasługa trenera Aleksandra Krutikowa, który praktycznie na ostatnią chwilę musiał budować zespół. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. I zdaję sobie sprawę, że oczekiwania wobec inowrocławskiej drużyny będą teraz zdecydowanie większe. Nie przeraża mnie to, a wprost przeciwnie - bardzo mobilizuje. Lubię takie wyzwania - powiedział Mariusz Karol, nowy trener inowrocławskiej drużyny.
W nowym sezonie Sportino ma prezentować styl podobny do tego, co w zeszłych rozgrywkach grała prowadzona przez Karola Polpharma Starogard Gdański. Ma to pomóc w zrealizowaniu celu, jaki wytyczył sobie wspólnie z zarządem. - Będziemy walczyć o fazę play-off. Naszym założeniem jest po sezonie zasadniczym znaleźć się w pierwszej ósemce. Scenariusz pesymistyczny? Walka o utrzymanie, choć tego nikt z nas nie chce - zapowiedział. - W Starogardzie preferowałem grę ofensywną. Podobnie będzie grało Sportino. Jest to dobre dla oka, przyciąga na mecze wielu kibiców. Niejednokrotnie przecież hala Polpharmy pękała w szwach. A jeśli mówimy już o obiektach, to muszę powiedzieć, że w moi prywatnym rankingu, ta w Inowrocławiu jest na pierwszym miejscu.
W poniedziałek mieliśmy poznać również nazwiska pierwszych, zakontraktowanych przez klub koszykarzy. Na to jednak będzie trzeba trochę poczekać. - Sprawę komplikują nie zatwierdzone do końca przepisy przez Polską Ligę Koszykówki. Póki co niewiadomo jakie będą regulacje wobec polskich graczy, zwłaszcza młodzieżowców - wytłumaczył Karol. - Wspólnie rozmawialiśmy na temat kilku zawodników, jednak dopóki nie będą znane do końca przepisy, trudno o szczegóły - wyjawił Waldemar Buszkiewicz, prezes inowrocławskiego klubu.