MŚ w koszykówce. Chiny - Polska. "Seria fatalnych błędów", "Smutna noc chińskiej koszykówki"

WP SportoweFakty / ROMAN PILIPEY / Na zdjęciu: koszykarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / ROMAN PILIPEY / Na zdjęciu: koszykarze reprezentacji Polski

"Smutna noc chińskiej koszykówki", "Teraz czeka nas bój na śmierć i życie" - piszą chińskie media po przegranej swojej drużyny z Polską na mistrzostwach świata. W poniedziałek Biało-Czerwoni pokonali w Pekinie zespół gospodarzy turnieju 79:76.

Chińczycy i Polacy zafundowali swoim kibicom prawdziwy koszykarski dreszczowiec. Szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Po czterech kwartach był remis i do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka. A w tej nieznacznie lepsi okazali się Polacy.

Najpopularniejszy chiński serwis informacyjny qq.com w relacji z meczu nazwał Polskę "tradycyjną europejską potęgą" i zwracał uwagę na świetną grę Adama Waczyńskiego oraz "silnego jak czołg" Mateusza Ponitki. Z kolei swój zespół pochwalił za to, że "w trudnej sytuacji pokazał niesamowitą wolę walki".

"Sun Minghui walczył jak bulldog, Zhao Rui wchodził pod kosz rywali jak dynamit" - piszą chińscy dziennikarze. Podkreślają jednak, że "w dogrywce chiński zespół nie był już w stanie przeciwstawić się mocy rywali".

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o problemie strzeleckim Krzysztofa Piątka. "Trudno zdobyć bramkę, jak nie otrzymuje się podań"

"Seria fatalnych błędów" - tak meczową relację tytułuje serwis Sina News. "Przegrana z Polską po dogrywce sprawia, że teraz chińską reprezentację czeka bój na śmierć i życie. Tylko wygrana z Wenezuelą da jej awans do kolejnej rundy".

Inny popularny serwis internetowy, Sohu.com, cytuje słowa trenera swojej reprezentacji Li Nana. Ten stwierdził, że o porażce zadecydował brak doświadczenia jego graczy. - Gdy zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki, graliśmy bardzo nerwowo - podkreślił. Mimo wszystko uznał, że jego drużyna zagrała przeciwko Biało-Czerwonym dobrze. - Walczyliśmy niezależnie od tego, czy prowadziliśmy, czy musieliśmy odrabiać straty.

"To aż nazbyt smutna noc dla chińskiej koszykówki" - pisze wspomniane qq.com, które zwraca uwagę na to, jak na przegraną zareagowali obecni na meczu dwaj byli reprezentanci Chin - słynny Yao Ming oraz Wang Shipeng. Ten pierwszy siedział na trybunach ze łzami w oczach, drugi rozkleił się na telewizyjnej antenie i omawiając spotkanie płakał.

Czytaj także:
- MŚ w koszykówce: Chińczycy załamani po porażce. Łzy komentatora
- MŚ w koszykówce: Mike Taylor o meczu Chiny - Polska. "Jestem dumny z tej reprezentacji"

"Porażka z Polską to nie koniec świata. Chińska drużyna wciąż ma do rozegrania mecz. Jeśli pokona Wenezuelę, awansuje do kolejnej fazy" - kontynuuje qq.com. "Miejmy nadzieję, że jeśli za dwa dni Yao Ming i Wang Shipeng będą wylewać łzy, będą to łzy radości".

Źródło artykułu: