Mistrzostwa świata w koszykówce. Grupa J. Serbia wciąż niepokonana, Hiszpania w ćwierćfinale

PAP/EPA / MADE NAGI / Na zdjęciu: Sergio Llull (z lewej) oraz Daniel Hackett
PAP/EPA / MADE NAGI / Na zdjęciu: Sergio Llull (z lewej) oraz Daniel Hackett

Serbia nie zdejmuje nogi z gazu i kolejny raz bez problemów rozprawiła się ze swoim rywalem. Ofiarą tym razem drużyna Portoryko, która przegrała 47:90. Nie bez problemów z Włochami zwyciężyli za to Hiszpanie, dzięki czemu zapewnili sobie ćwierćfinał.

Serbowie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa

Rozpędzona Serbia nie zatrzymuje się nawet na chwilę. W pierwszym meczu drugiej fazy MŚ w koszykówce, rozprawiła się z najsłabszym w grupie J Portoryko aż 90:47. Kolejny raz największe gwiazdy zespołu nie musiały się specjalnie przemęczać, a minuty były dysponowane w bardzo rozsądny sposób przez trenera Saszę Djordjevicia. Żaden z zawodników nie grał dłużej niż 21 minut i żaden (poza Miroslavem Radjulicą) nie grał krócej niż 11. Świetna rotacja szkoleniowca.

Znów na uwagę zasługuje to, jak niewiele czasu na parkiecie potrzebuje Nikola Jokić, aby w bardzo wyraźny sposób zaznaczyć na nim swoją obecność. Zawodnik Denver Nuggets grał tym razem tylko 16 minut, ale w tym czasie zdążył uzbierać na swoim koncie double-double złożone z 14 punktów i 10 zbiórek. Najlepszym strzelcem w zespole Serbii był Nemanja Bjelica - 18 "oczek". Gracz ten trafił 4 z 6 swoich prób z dystansu.

Mówiąc o rzutach za trzy punkty, trzeba zatrzymać się przy fatalnej wręcz skuteczności, jaką w tym elemencie mieli w piątek reprezentanci Portoryko. Zespół z Ameryki Środkowej oddał w meczu 24 próby z dystansu, a trafił... zaledwie dwie. Takie statystyki dają bardzo kiepską, ośmioprocentową skuteczność.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lewandowski zostaje w Bayernie. "Przeliczył bilans zysków i strat. Ten ruch był najlepszy dla jego kariery"

Czytaj także: Mistrzostwa świata w koszykówce. Łzy w oczach Aarona Cela. "Jestem wzruszony bo dajemy z siebie wszystko"

Serbowie, choć bardzo efektownie dzielili się piłką (30 asyst w meczu), to momentami grali dość niechlujnie, bowiem zgubili piłkę aż 17 razy. Dało to 16 "oczek" ich rywalom, a więc aż jedną trzecią wszystkich uzbieranych przez Portoryko punktów.

Hiszpania nie przekonała, ale jest już w ćwierćfinale

Dużo większy ciężar gatunkowy miał za to pojedynek rywali z Półwyspów - Iberyjskiego i Apenińskiego. Otwarcie jednak należy powiedzieć, że nie było to wielkie widowisko i najlepsza promocja basketu. Oba zespoły raziły nieskutecznością, aczkolwiek i tak lepsi w tym aspekcie byli Hiszpanie. Ich końcowy triumf uznać można za jak najbardziej sprawiedliwy.

Włosi, którzy bardzo pewnie wygrali dwa pierwsze mecze z Filipinami i Angolą, zagrali w piątek bardzo kiepsko - tak, jakby rozpamiętywali jeszcze porażkę z I fazy turnieju z Serbią. Podopieczni Romeo Sacchettiego fatalnie pudłowali z dystansu, trafiając zaledwie 4 z 20 podjętych prób. Niechlubny prym wiódł w tym aspekcie Marco Belinelli, który miał 0/6, a ogólnie zaledwie 3/16 z gry. Ponownie co mógł, robił Danilo Gallinari, wspierany przez Luigiego Datome, ale we dwóch nie byli w stanie przechylić szali na korzyść swojej reprezentacji.

Hiszpania melduje się więc w ćwierćfinale i może być rywalem Polski w tym etapie. I patrząc na to, w jakiej formie są obecnie podopieczni Sergio Scariolo, to zapewne właśnie z nimi Biało-Czerwoni woleliby zawalczyć o półfinał, gdyż drugim potencjalnym rywalem kadry Mike'a Taylora jest rozpędzona Serbia. Wydaje się więc, że jak nigdy może nadarzyć się szansa na pokonanie Hiszpanów, ale czy tak się finalnie stanie, rozstrzygną niedzielne wyniki.

Czytaj także: Mistrzostwa świata w koszykówce. Łukasz Koszarek pokazał doświadczenie. "Włączyliśmy piąty bieg"

Serbia - Portoryko 90:47 (23:14, 26:12, 22:13, 19:8)
Serbia:

Bjelica 18 (4x3), Marjanović 16, Jokić 14 (10 zb.), Bircević 12, Gudurić 10, Bogdanović 5, Simonović 5, Lucić 4, Raduljica 4, Jović 2 (9 as.), Micić 0 (8 as.).

Portoryko: Huertas 11, Collier 8, Clavell 7, Pineiro 6, Balkman 4, Rodriguez 3, Brady 2, Browne 2, Díaz 2, Mojica 2, Franklin 0.

Hiszpania - Włochy 67:60 (18:18, 12:13, 20:17, 17:12)
Hiszpania:

Juancho Hernangomez 16, Rubio 15, Llull 11, Claver 7, Fernandez 5, Ribas 5, Willy Hernangomez 4, Gasol 2, Oriola 2.

Włochy: Gallinari 15, Datome 12, Belinelli 7, Gentile 7, Biligha 6, Della Valle 6, Hackett 5, Brooks 1, Tessitori 1, Vitali 0.

Lp.DrużynaMZPPkt.+/-
1. Serbia 4 4 0 8 +163
2. Hiszpania 4 4 0 8 +64
3. Włochy 4 2 2 6 +55
4. Portoryko 4 2 2 6 -48
Źródło artykułu: