Ambicja to za mało. Legia Warszawa nie zagra w Lidze Mistrzów. "Nie mieliśmy doświadczenia na tym poziomie"

Koszykarze Legii po odpadnięciu z rozgrywek Ligi Mistrzów, zagrają w fazie grupowej FIBA Europe Cup. Tane Spasev doskonale wie czego zabrakło jego drużynie, aby sforsować bramy Champions Keague.

Jakub Artych
Jakub Artych
Legia Warszawa Materiały prasowe / Marcin Bodziachowski (legiakosz.com) / Na zdjęciu: Legia Warszawa
Legia Warszawa wróciła do gry w europejskich pucharach po 48-latach przerwy. Ekipa ze stolicy rywalizowała od pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Najpierw uporała się z mistrzem Kosowa - KB Sigal Prishtina, który sprawił legionistom wiele problemów. Oba mecze były bardzo wyrównane, a o awansie drużyny Tane Spaseva  zdecydowały aż dwie dogrywki.

W drugiej rundzie poprzeczka została zawieszona zdecydowanie wyżej i nie udało się jej przeskoczyć. BK Niżny Nowogród, zarówno pd względem sportowym jak i finansowym, to dużo wyższa półka niż Legia Warszawa. Według Tane Spaseva, kluczowe było także doświadczenie Rosjan na arenie międzynarodowej (CZYTAJ RELACJĘ-->).
- Niestety nasz zespół nie ma doświadczenia na tym poziomie rozgrywek, byliśmy pod dużą presją już od samego początku spotkania - powiedział Spasev po przegranym meczu w Niżnym Nowogrodzie (63:78). - Gra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów to duże doświadczenie dla mojego zespołu, całego klubu, który powrócił do rywalizacji w europejskich pucharach po 48 latach przerwy - dodaje (Za Legiakosz.com).

ZOBACZ WIDEO MŚ Doha 2019: Adam Kszczot mówił a dziennikarze słuchali. Niezwykłe oświadczenie polskiego mistrza. Pojawiły się łzy
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów nie sprawia, że legionistów nie zobaczymy jesienią w europejskich pucharach. Na pewno zagrają w fazie grupowej FIBA Europe Cup, gdzie rywalizować będą w grupie H. Już wiadomo, że rywalami warszawian będą Egis Kormend (Węgry) oraz Bakken Bears (Dania).



- Uczymy się meczów co trzy dni i organizacji do spotkań w europejskich pucharach. To swego rodzaju wyzwanie dla nas i powoli będziemy się do tego przygotowywać - dodaje kapitan Sebastian Kowalczyk.

Grę na dwóch frontach pogodzić jest niezwykle trudno. W przeszłości najdobitniej przekonały się o tym HydroTruck Radom, GTK Gliwice czy Stelmet Enea BC Zielona Góra. W środę Legia rozpocznie także zmagania w Energa Basket Lidze. Drugiego października stołeczni zagrają na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń.

- Musimy się jak najlepiej przygotować do tego meczu. Przede wszystkim dobrze przeanalizować video. Musimy postarać się odpocząć jak najbardziej, aby zregenerować się jak tylko się da na środowy mecz i walczyć - dodaje środkowy Szymon Kiwilsza.

Zobacz także: Piękna oprawa kibiców Anwilu Włocławek. Nawiązali do znanego serialu

Czy Legia Warszawa poradzi sobie z grą na dwóch frontach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×