- Zawsze jest miło tutaj wrócić i zobaczyć wszystkich starych znajomych. A w szczególności Bo Outlawa, z którym do dzisiaj jestem w świetnych relacjach. Dziękuję mu za pomoc w zorganizowaniu biletów na mecz. Dzięki niemu dzieci mogły zobaczyć rozgrzewkę klubu NBA. To dla nich wielka frajda - pisze na Instagramie Marcin Gortat.
Polak wraz ze wszystkimi MVP swoich campów oglądał mecz Orlando Magic - Cleveland Cavaliers. Gospodarze wygrali pewnie 94:85. Świetne zawody rozegrał Nikola Vucevic, autor 21 punktów i 10 zbiórek.
W Orlando nadal pamiętają o Gortacie, mimo że swój ostatni mecz w barwach Magic rozegrał w grudniu 2010 roku. Został wtedy wymieniony do Suns. Polak z dużym sentymentem wraca do czasów gry na Florydzie. Był to dla niego pierwszy klub w NBA, z którym wystąpił w finale najlepszej ligi na świecie. Ma tam swoją posiadłość i... restaurację, w której posiada udziały.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Przełomowy bieg Polek. Patrycja Wyciszkiewicz: Zobaczyłam, że niemożliwe nie istnieje
Zobacz także. EBL. Marcin Stefański: Nie jedziemy do Włocławka jak na ścięcie
13 sezonów w NBA, 806 meczów i gra w wielkim finale rozgrywek. Marcin Gortat zapisał piękną kartę w historii polskiej koszykówki. Przez kilkanaście lat jako jedyny reprezentował Biało-Czerwonych w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Na razie nie zapowiada się na to, żeby Gortat powiększył liczbę meczów w NBA.
Polak odnalazł się poza parkietem. Ma dużo obowiązków, z których starannie się wywiązuje. Mocno pochłania go praca w Fundacji. - Obecnie w Stanach Zjednoczonych przebywają wszyscy MVP tegorocznej edycji Marcin Gortat Camp, którzy obejrzeli wraz z Marcinem mecz otwarcia Orlando Magic, czyli drużyny z którą Polish Hammer dostąpił zaszczytu występu w finałach NBA - mówi nam Paweł Stalmach, PR manager polskiego koszykarza.
Wcześniej w Stanach Zjednoczonych byli zwycięzcy dwóch projektów organizowanych przez Fundację Marcina Gortata przy współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki: Szkolny Skills Challege oraz Sportowej Drużyny Marcina Gortata.
Podczas kilkudniowego wylotu do Nowego Jorku mistrzowie wraz z trenerami mieli możliwość zwiedzenia najważniejszych miejsc w Wielkim Jabłku. Z relacji uczestników wycieczki możemy dowiedzieć się, że największe wrażanie zrobił na nich legendarny Empire State Building, przedstawienie Aladdyn w teatrze na Broadway oraz przede wszystkim wizyta w głównym biurze NBA, gdzie młodzi sportowcy mieli możliwość przyjrzeć się z bliska jak wygląda miejsce, gdzie zapadają wszystkie decyzje dotyczące najlepszej koszykarskiej ligi świata.
- Bez wątpienia Nowy Jork to jedno z najbardziej imponujących miast na świecie, dlatego tym razem wybraliśmy właśnie Wielkie Jabłko jako kierunek wylotu naszych mistrzów. Biorąc po uwagę bezpośredni lot, ta spektakularna metropolia wydaje się być na wyciągniecie ręki. Podczas wycieczki mieliśmy możliwość zobaczyć wiele wspaniałych miejsc dlatego też plan wyjazdu był bardzo intensywny jednak zapewniam, że nikt nie narzekał na nadmiar zrobionych kilometrów. Dzięki uprzejmości Neala Meyera, trenera znanego w Polsce z Jr. NBA Clinic organizowanej podczas kilku edycji MG Camp, mogliśmy zwiedzić siedzibę NBA, gdzie spotkaliśmy samego Adama Silvera komisarza ligi - przyznaje Paweł Stalmach.
Mistrzowski skład Gortat Team to: zwycięzcy Szkolnego Skills Challenge: Grzegorz Baron wraz z trenerem Pawłem Mincielem (koszykarz KS SUDETY Jelenia Góra), Franciszek Chac z trenerem Mariuszem Fiodesewiczem oraz Sportowa Drużyna Marcina Gortata: Aleksandra Kotlicka, Mariusz Nastałek z trenerką Anetą Małgorzaciak.
Zobacz także: EBL. Radosław Piesiewicz o zmianie godzin meczów TV: Mamy "prime-time" dla koszykówki