Byli skazywani na pożarcie w jaskini lwa, tymczasem Miami Heat w okrojonym składzie znów zszokowali koszykarski świat. Jimmy Butler przebywa aktualnie poza zespołem, ponieważ w środę urodziła się mu córka, ale drużyna z Florydy nawet bez swojego lidera potrafiła rywalizować z finalistami Wschodu. Co więcej, pokonała Milwaukee Bucks na ich parkiecie po dogrywce 131:126.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć, jak wygląda kwintesencja basketu, powinien obejrzeć ten mecz - pełen zwrot akcji i dramaturgii. Podopieczni Erika Spoelstry prowadzili 120:116 na niespełna dziesięć sekund przed planowanym końcem meczu. Wtedy Giannis Antetokounmpo trafił z faulem i zniwelował straty do zaledwie punktu. Edrice Adebayo miał dwa rzuty wolne, aczkolwiek trafił tylko raz. Milwaukee zostały niewiele ponad trzy sekundy i Mike Budenholzer poprosił o przerwę.
Bucks mieli za cel doprowadzić do wyrównania, a rzut z półdystansu oddał Khris Middleton. Jego próba nie doleciała nawet do kosza, ale piłka wpadła prosto w ręce Giannisa Antetokounmpo, który niepilnowany dobił niecelny rzut dosłownie w ostatnich setnych spotkania!
Wydawało się, że w dogrywce zmotywowani Bucks powinni dokończyć dzieła, tymczasem ich lider, MVP z 2019 roku musiał opuścić parkiet, bo popełnił szósty faul. Można powiedzieć znów, bo tak samo stało się w ich spotkaniu przeciwko Houston Rockets, tylko wtedy finisz był zupełnie inny. Tym razem drużyna z Wisconsin nie potrafiła dokończyć dzieła i to Heat przejęli kontrolę.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
Goście chybili trzy na ostatnie cztery wolne, ale Adebayo efektownym blokiem zatrzymał Erica Bledsoe, a Middleton, rzucający za trzy na drugą dogrywkę nie trafił. Miami triumfowali finalnie 131:126 i zaczynają sezon od bilansu 2-0. Goran Dragić zdobył z ławki rezerwowych 25 punktów, a Adebayo i Justise Winslow zaliczyli po 13 zbiórek. Ten pierwszy do 19 "oczek" dodał też osiem asyst, a Winslow miał siedem kluczowych podań.
- Oczywiście, wyciągniemy lekcje z dzisiejszego spotkania. Prowadziliśmy 21 punktami i pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. To nie miało prawa się wydarzyć. Dobre zespoły do tego nie doprowadzają. Zdecydowanie, musimy wyciągnąć wnioski - mówił Giannis Antetokounmpo, który w 37 minut zapisał przy swoim nazwisku 29 punktów, 17 zbiórek i dziewięć asyst.
Czytaj także: Igor Milicić ostro: To jest kompromitacja! Trener Anwilu Włocławek zapowiada wyciągniecie konsekwencji
Boston Celtics nieśmiało zaczęli mecz w Madison Square Garden, ale trzecia i czwarta kwarta to była ich absolutna dominacja. Licząc tylko te dwie odsłony, Celtics wygrali je w stosunku 72:44. Finalnie pokonali New York Knicks na ich terenie 118:95, a 32 punkty rzucił bardzo dobrze dysponowany Kemba Walker. Wykorzystał on aż 11 na 17 oddanych rzutów z gry, w tym 7 na 12 za trzy. - Tu jest wielka energia. Jestem stąd, grałem w Nowym Jorku od czasów szkoły średniej, więc zawsze dobrze jest tu wrócić - mówił Walker.
Derrick Rose niczym za starych, dobrych lat. MVP z 2011 roku rzucił aż 31 punktów, a jego Detroit Pistons do pewnego momentu walczyli z 76ers jak równy, z równym. Końcówka należała do faworyzowanych podopiecznych Bretta Browna, a świetne zawody rozegrali Tobias Harris czy Al Horford. Ten pierwszy zdobył 29 punktów, a Horford 23. Ben Simmons dodał 13 "oczek", cztery zbiórki, 10 asyst i siedem przechwytów.
Phoenix Suns z sensacyjnym zwycięstwem nad Los Angeles Clippers. Devin Booker eksplodował, w 38 minut zdobył 30 punktów, sześć zbiórek i osiem asyst, a kiedy wymusił szósty faul Patricka Beverleya, ławka drużyny z Arizony pomachał do niego na pożegnanie. Miało to miejsce sześć minut przed końcem spotkania, a Suns prowadzili wówczas 111:98. Kelly Oubre dodał 20 "oczek", a Frank Kaminsky 18.
LA Clippers przed tym spotkanie mieli bilans 2-0 i pozostawili po sobie świetne wrażenie. Kawhi Leonard tym razem chybił więcej prób (11/23 z gry), a w sumie cały zespół z Hollywood umieścił w koszu tylko 11 na 32 oddane rzuty za łuku. Leonard miał 27 punktów, osiem zbiórek i 10 asyst, Montrezl Harrell dodał z ławki wręcz perfekcyjne 28 "oczek". To wszystko nie wystarczyło do pokonania Phoenix Suns.
Wyniki:
Milwaukee Bucks - Miami Heat 126:131 po dogrywce (33:29, 37:24, 23:29, 28:39, 5:10)
(Antetokounmpo 29, Middleton 25, Matthews 14 - Dragic 25, Adebayo 19, Nunn 18)
Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 111:117 (29:28, 28:26, 26:29, 28:34)
(Rose 31, Morris 17, Kennard 16 - Harris 29, Horford 23, Scott 17)
Atlanta Hawks - Orlando Magic 103:99 (23:26, 29:24, 25:25, 26:24)
(Young 39, Parker 10, Huerter 10 - Fournier 23, Vucevic 16, Augustin 14)
New York Knicks - Boston Celtics 95:118 (24:22, 27:24, 25:36, 19:36)
(Barrett 26, Robinson 17, Morris Sr. 12 - Walker 32, Brown 19, Tatum 15)
Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 110:99 (26:28, 39:20, 25:26, 20:25)
(Thompson 25, Love 21, Sexton 18 - Brogdon 30, Sabonis 14, Warren 12)
Chicago Bulls - Toronto Raptors 84:108 (23:24, 17:24, 22:36, 22:24)
(Carter Jr. 12, LaVine 11 - Siakam 18, Anunoby 17, VanVleet 16)
Houston Rockets - New Orleans Pelicans 126:123 (29:24, 32:37, 36:39, 29:23)
(Harden 29, Westbrook 28, Tucker 16 - Ingram 35, Hart 23, Ball 18)
San Antonio Spurs - Washington Wizards 124:122 (30:26, 30:34, 32:30, 32:32)
(Aldridge 27, DeRozan 26, Murray 19 - Beal 25, Bertans 23, Smith 19)
Utah Jazz - Sacramento Kings 113:81 (35:25, 31:16, 27:17, 20:23)
(Bogdanovic 26, Mitchell 15, Conley 12, Niang 12 - Dedmon 11, Bogdanovic 10)
Phoenix Suns - Los Angeles Clippers 130:122 (26:22, 29:33, 36:30, 39:37)
(Booker 30, Oubre Jr. 20, Kaminsky 18 - Harrell 28, Leonard 27, Williams 23)
Czytaj także: Szok w stolicy. Legia Warszawa bezradna w walce z HydroTruckiem Radom