EBL. Igor Milicić ostro: To jest kompromitacja! Trener Anwilu Włocławek zapowiada wyciągniecie konsekwencji

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Igor Milicić
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Igor Milicić

- To jest kompromitacja - grzmi po klęsce z Treflem Sopot (84:86) Igor Milicić, trener Anwilu Włocławek, który jednocześnie zapowiada wyciągniecie konsekwencji. - Nie pozwolimy na to, żeby w taki sposób grać w koszulce Anwilu - mówi Chorwat.

Trener Igor Milicić długo nie mógł zebrać myśli po klęsce jego zespołu z Treflem Sopot (84:86). Na konferencji prasowej był w mocno minorowym nastroju.

- Gratulacje dla rywali, którzy walczyli do samego końca. Tak należy właśnie walczyć w sporcie - rozpoczął Chorwat.

Do 35. minuty wszystko szło po myśli Anwilu. Mistrzowie Polski bez większych problemów wyrobili sobie dużą przewagę i kontrolowali wydarzenia na parkiecie.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Patrycja Wyciszkiewicz: Rywalka uderzyła mnie w bark. Przestraszyłam się, że zgubię pałeczkę

Gospodarze od stanu 82:63 przestali jednak grać w koszykówkę. Nie trafiali do kosza (9/10 pudeł w końcówce), popełniali proste błędy, na dodatek nie wracali do obrony. Charakterny Trefl Sopot walczył do końca i w pełni wykorzystał absurdalne pomyłki mistrza Polski.

Zobacz także: EBL. Radosław Piesiewicz o zmianie godzin meczów TV: Mamy "prime-time" dla koszykówki

- Ten mecz to kompromitacja w naszym wykonaniu. Biorę całkowitą odpowiedzialność za ten wynik i za to, jak ta drużyna wygląda na parkiecie. Natomiast zawodnicy muszą zmienić swoje nastawienie do pracy, którą wykonujemy na treningach. Na pewno nie pozwolimy na to, żeby to wyglądało właśnie w ten sposób. Za bardzo szanujemy naszych kibiców - mówił wzburzony Igor Milicić.

Jeden z dziennikarzy zapytał Chorwata, dlaczego gra jego zespołu w ostatnim czasie kompletnie się rozsypała. Odniósł się także do meczów przedsezonowych, w których Anwil radził sobie znakomicie: ograł m.in. Maccabi, VEF Ryga czy Arkę.

- Mecze przedsezonowe rządzą się swoimi prawami. Prawda jest jednak taka, że zespół, który dobrze przepracował okres przygotowawczy, nie powinien grać w ten sposób. Ten entuzjazm nieco zgasł. Jest dużo gadania, a mało ciężkiej pracy. Ona jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu. Poszliśmy w złym kierunku. Na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje - zapowiada szkoleniowiec Anwilu Włocławek.

Coraz głośniej mówi się o tym, że w zespole zajdą zmiany. Na razie jednak nie padają żadne konkretne nazwiska w kontekście ewentualnych roszad. Konkrety mamy poznać na dniach, po rozmowach, które zostaną przeprowadzone w klubie.

Już we wtorek (29 października) Anwil Włocławek w ramach Basketball Champions League zmierzy się na własnym parkiecie z Elan Béarnais Pau Lacq Orthez.

Zobacz także. EBL. Marcin Stefański: Nie jedziemy do Włocławka jak na ścięcie

Źródło artykułu: