EBL. William Graves nie zagra w PGE Spójni. Zadecydowały... kilogramy. Amerykanin przyjechał bez formy

Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Trener Kamil Piechucki
Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Trener Kamil Piechucki

Podobno podczas ważenia Williama Gravesa licznik wskazał... 125 kilogramów! Przedstawiciele PGE Spójni od razu podjęli decyzję o zakończeniu współpracy z amerykańskim koszykarzem. Klub ze Stargardu musi dalej szukać gracza na rynku.

To już trzeci koszykarz z zagranicy, który nie zdąży nawet zadebiutować w barwach PGE Spójni Stargard na parkietach Energa Basket Ligi. Zaczęło się od Jalena Hudsona, którego pobyt w Stargardzie zakończył się na okresie próbnym.

Amerykaninowi po dwóch meczach podziękowano za współpracę, a w jego miejsce przyjechał Raymond Cowels, który prezentuje się bardzo przyzwoicie.

Zobacz także: EBL. Chris Dowe: Była rozmowa w szatni. Ten zespół zacznie wygrywać

Następnie w Stargardzie miał zameldować się środkowy Kyle Washington. To miał być duży transfer PGE Spójni. Koszykarz ostatnie rozgrywki zaczynał w drugiej lidze tureckiej, gdzie w 11 meczach miał po 18,7 punktu i 7,4 zbiórki. Grał też w zespołach z G League. Ostatecznie do zespołu nie dołączył z powodów problemów medycznych.

Teraz przyszła kolej na Williama Gravesa IV. Mierzący 198 cm skrzydłowy miał znacząco wzmocnić ofensywę PGE Spójni. Amerykanin przyleciał do Stargardu, ale długo miejsca nie zagrzał. Powód? Tragiczna forma fizyczna.

Podobno podczas jego ważenia licznik wskazał... 125 kilogramów! To fatalnie świadczy o jego podejściu do zawodu. Przedstawiciele PGE Spójni od razu podjęli decyzję o zakończeniu współpracy z amerykańskim zawodnikiem. Tym samym klub musi dalej szukać gracza na rynku.

Na razie nie wiadomo także, jaka będzie przyszłość Darnella Jacksona, z którym klub w zeszłym tygodniu podpisał kontrakt. To były zawodnik NBA. W Polsce występował w Rosie Radom. Rozwiązano natomiast umowę z Justinem Tuoyo.

Zobacz także: EBL. 7500 km w podróży i 4 zwycięstwa. Arka Gdynia idzie jak burza

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dramatyczne sceny na mistrzostwach świata. Artur Mikołajczewski: Dałem z siebie więcej niż mogłem

Komentarze (4)
avatar
amare32
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopóki trenerem będzie Piechucki dopóty będzie wstyd na całą Polskę ... 
avatar
-ABC-
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
125 przy niecałych dwóch metrach??? Wow... niezły miś... swoją drogą ile trzeba zezrec by taką wagę osiągnąć....dramat.... 
Wasyl72
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ile jeszcze obciachu, ile jeszcze... 
piotruss38
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Transfery Spójni wykonane przez trenera to jest totalna kompromitacja, narażenie klubu na straty finansowe i pokaz totalnego braku nosa trenerskiego. Nie wiem na co czeka prezes skoro są na ryn Czytaj całość