Braki kadrowe i wąska rotacja to zawsze ogromny problem. Tym bardziej w momencie, w którym chcesz walczyć z powodzeniem na dwóch frontach.
We wtorek Polski Cukier Toruń przegrał w Basketball Champions League z UNET Holon 105:122. Aż nadto widoczny był brak pod koszem Damiana Kuliga. Rywale ten brak wykorzystywali do perfekcji.
Zobacz także. Polski Cukier rozstrzelany w domu. "Pozwalaliśmy rywalom na wszystko"
- Mieliśmy duży problem pod koszem. Zazwyczaj to my byliśmy lepsi w walce o zbiórkę, tymczasem w środę mieliśmy aż o 15 zbiórek mniej od rywala - przyznaje Sebastian Machowski. Polski Cukier zebrał z tablic zaledwie 23 piłki.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"
Kulig był w ostatnim czasie w bardzo dobrej formie. W Lidze Mistrzów notował średnio 18 punktów, 4,5 zbiórki i 3 asysty. Podstawowy podkoszowy w talii trenera Machowskiego boryka się z urazem. Na chwilę obecną nie wiadomo ile potrwa jego przerwa w grze.
- Nie wiem kiedy Damian będzie gotowy na powrót. To kontuzja stopy i nie da się tego określić. Na razie, w najbliższych meczach, na pewno nie możemy na niego liczyć. Będziemy obserwować sytuację, jak przebiega jego rehabilitacja - dodaje Machowski.
Czy w takim wypadku dojdzie do wzmocnienia Twardych Pierników? Czy w budżecie znajdą się fundusze na nowy kontrakt? - Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć - kontynuuje szkoleniowiec Polskiego Cukru.
- Nie wiem co się wydarzy. Dotychczas nie było okazji żeby kogoś podpisać. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni. To zawsze trudne, gdy ktoś wypada z powodu kontuzji, ale to część gry - dodaje. - Trudniej jest tym bardziej, że to kontuzja zawodnika podkoszowego i trudno go zastąpić - kończy.
W najbliższą niedzielę "Twarde Pierniki" zagrają w Szczecinie z Kingiem, z kolei dwa dni później we własnej hali w ramach 4. kolejki BCL zagrają z włoskim Dinamo Sassari.
Zobacz także. EBL. Miał papiery, nie miał głowy. Javon McCrea już "wyleciał" z BM Slam Stali!