Były reprezentant Polski obecnie trenuje tylko rekreacyjnie, a NBA ogląda. Ale w telewizji.
- Pojawiły się jakieś oferty, odbyłem kilka rozmów, ale żadna nie zakończyła się moim powrotem do NBA. Ale czuję się z tym dobrze. Nie mam depresji, nie popadłem w alkoholizm. Cieszę się tym, że wstaję bez bólu kręgosłupa i kolan. Jestem już starym zawodnikiem i nie nadążam za 20-letnimi chłopakami. Nadszedł mój czas. Za trzy miesiące będę mieć 36 lat! Powinienem pchać trzy wózki z maluchami, a nie spędzać pół dnia na sali treningowej - zaznacza w rozmowie z WP SportoweFakty Gortat.
W Orlando nadal o nim pamiętają. Piękne powitanie Marcina Gortata >>
Teraz Polak swoją uwagę koncentruje na tym, co stanie się w przyszłości. Chciałby powiedzieć, że jeszcze wróci, ale nie ma pewności, że to się wydarzy. Szybko dodaje jednak, że życie potrafi nas zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
- Wszystko kiedyś się kończy i trzeba to zaakceptować. Jeśli ktoś powie, że jest mu smutno, bo nadszedł czas na odejście Gortata, to niech pomnoży sobie ten smutek razy pięć i pomyśli, co dzieje się w mojej głowie. Nie ma sensu wracać do NBA, jeśli mam być piętnastym zawodnikiem w kadrze zespołu i siedzieć w hotelach zamiast grać na boisku. Zakończenie jednego etapu jest początkiem nowego.
Formalnie karierę Gortata zawieszono 7 lutego 2019 roku, kiedy Los Angeles Clippers ogłosiło zwolnienie Polaka z drużyny poprzez wykupienie kontraktu. Od tego czasu pojawiło się mnóstwo plotek o przyszłości zawodnika, jednak, jak na razie, żadna nie okazała się, choć w części, prawdziwa.
- Siedzę na kanapie, przerzucam kanały w telewizji i myślę o tym, ile serca zostawiłem na parkiecie. Nie oszukiwałem, byłem w stu procentach uczciwy. Teraz nie potrzebuję już chorej ambicji o robieniu wszystkiego coraz lepiej, byciu jeszcze silniejszym i sprawniejszym. Potrzebuję za to poćwiczyć, upewnić się, że moje ciało jest zdrowe. I tyle. Mam nowe cele i nowe nadzieje - podkreśla Gortat.
Marcin Gortat wystąpił w materiale TVP. Internauci zarzucili mu "ustawkę". Koszykarz nie wytrzymał >>
Koszykarz zapowiada, że wchodzi w potężny biznes. I to w Polsce! Chodzi o branżę kosmetyczną.
- Na razie więcej nie zdradzę. Przyszłość wygląda świetliście. Muszę ciężko pracować, ale mam nadzieję, że wszystko się poukłada - podsumowuje 35-latek.
Gwiazdor koszykówki swój nowy biznes będzie nadzorować mieszkając w Stanach Zjednoczonych. Nie planuje bowiem stałej przeprowadzki do ojczyzny. Jak twierdzi, będzie mieszkać między Malibu w Kaliforni, Orlando na Florydzie i Łodzią w Polsce.