NBA. Plaga kontuzji w Golden State Warriors. Wicemistrzowie w poważnych kłopotach

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: bracia Curry - Stephen (z piłką) i Seth
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: bracia Curry - Stephen (z piłką) i Seth

Siedmiu koszykarzy Golden State Warriors jest niezdolnych do gry w najbliższych meczach. Ekipa z San Francisco jest obecnie najgorszą drużyną w NBA.

- Opinie o końcu dynastii są przedwczesne. Mamy w końcu dwukrotnego MVP ligi, mamy obrońcę roku, dodaliśmy D'Angelo Russella, który rozkwita na prawdziwą gwiazdę NBA. Straciliśmy co prawda weteranów, ale podobają mi się nasze wzmocnienia - podkreślał Klay Thompson w rozmowie z "ESPN".

29-latek był wielkim optymistą przed startem sezonu, jednak nowe realia dla wicemistrzów NBA okazały się bardzo brutalne. Bilans 2:12, siedem porażek z rzędu i 1666 straconych punktów. Golden State Warriors są obecnie zdecydowanie najsłabszą drużyną w rozgrywkach.

- To nie jest jednorazowy wypadek przy pracy. W tym roku będą zdarzać się tak bolesne mecze - powiedział trener Steve Kerr po porażce Golden State Warriors z LA Clippers (122:141).

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek dla WP SportoweFakty: Lewandowski udowodnił, że Niemiec nie musi zarabiać najwięcej [cała rozmowa]

Hiszpańska prasa zwraca uwagę na liczne kontuzje, które gnębią zespół z Kalifornii. Na liście niezdolnych do gry znajdują się Stephen Curry, Klay Thompson, D'Angelo Russell, Kevon Looney, Damion Lee, Jacob Evans i Alen Smailagić. "Trener Kerr ma do dyspozycji tylko dziewięciu zdrowych graczy, a w protokole meczowym musi pojawić się minimum ośmiu zawodników" - czytamy w "Marce".

Zobacz także: Ricky Ledo, gwiazda Anwilu Włocławek: Biorę odpowiedzialność za tę porażkę

Wyłączając D'Angelo Russella, pozostałych sześciu zawodników nie ma określonego powrotu na boisko. Ich nieobecność może się przedłużać, a to oznacza jeszcze większe problemy dla Warriors.

W podobnej sytuacji jak wicemistrzowie NBA są New Orleans Pelicans. Zespół nie może skorzystać obecnie z usług Lonzo Balla, Brandona Ingrama, Derricka Favorsa, Josha Harta, Jahlila Okafora czy Franka Jacksona. Dobra informacja jest taka, że są mniejsze urazy niż w przypadku Golden State Warriors.

Jeśli połączymy kontuzjowanych graczy z obu klubów, to można stworzyć całkiem niezły zespół, który miałby realne szanse na awans do play-off. Na polskim podwórku z podobnym problemem boryka się Legia Warszawa (CZYTAJ WIĘCEJ), która w spotkaniu z Arką Gdynia nie mogła skorzystać z sześciu koszykarzy.

Najbliższym rywalem Golden State Warriors będzie Memphis Grizzlies. Spotkanie odbędzie się 20 listopada.

Komentarze (0)