Ręka Jorge Garbajosy, który przeprowadził losowanie, nie była łaskawa dla reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni trafili na bardzo mocnych rywali, mimo że byli ulokowani w drugim koszyku.
Podopieczni Mike'a Taylora w grupie B turnieju w Kownie zmierzą się z reprezentacjami Słowenii oraz Angoli.
- Z naszej perspektywy najważniejsze jest, że zagramy w Kownie i tym samym kibice będą mieli blisko, aby wspierać drużynę. Grupa na pewno nie należy do najłatwiejszych, ale mogliśmy trafić gorzej - przekonuje (za koszkadra.pl) Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz.
Zobacz także: EBL. Legia Warszawa nie zostawia zawodników na lodzie. Klub pomoże Amerykaninowi w trudnej sytuacji
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski powinien wrócić do Polski i powiedzieć "Teraz ja wam pokażę jak się szkoli"
Niezwykle ciekawie zapowiada się starcie z mistrzami Europy, których do Tokio ma poprowadzić Luka Doncić, 20-latek, który już teraz przez wielu nazywany jest "koszykarskim geniuszem".
Słoweniec podbija NBA, robi prawdziwą furorę w najlepszej lidze świata. Jest jednym z kandydatów do MVP sezonu zasadniczego. Gwiazda Dallas Mavericks średnio zdobywa ponad 30 punktów, 10 zbiórek i 9,5 asyst. To kosmiczne statystyki - biorąc pod uwagę fakt, że dla Doncicia to drugi rok gry w NBA. Statystycy wyliczyli, że koszykarz do zdobycia 2000 punktów w NBA potrzebował zaledwie 88 meczów - to szybciej niż LeBron James (92) i Kevin Durant (98).
To ogromne osiągnięcie Słoweńca, który wielokrotnie podkreślał, że to właśnie James był dla niego wzorem w młodzieńczych latach. - Cieszę się, że byłem w stanie zainspirować dziecko, które nawet nie było w Ameryce. Dla mnie to coś naprawdę wyjątkowego - mówi LeBron James.
Jednak Słowenia to nie tylko Doncic. Co prawda z kadry zrezygnowali Goran Dragić i Anthony Randolph, ale są tam groźni Klemen Prepelić, Jaka Blazić czy doświadczony Gasper Vidmar. - Znamy zespół Słowenii i mamy do niego dużo szacunku. W składzie może być dużo świetnych zawodników, m.in. Luka Doncić. Ta ekipa w 2017 roku wygrała mistrzostwo Europy - podkreśla trener Mike Taylor.
- Jesteśmy dumni z tego, że wywalczyliśmy miejsce w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk. Wiemy, że każdy przeciwnik tam jest bardzo mocny. Awans do Tokio to nasze marzenie. Chcemy jednak dodać kolejny rozdział do naszej wspaniałej historii, którą już wcześniej napisaliśmy w Chinach - przekonuje Amerykanin.
W grupie A turnieju w Kownie zagrają z kolei reprezentacje Litwy (gospodarz), Korei Południowej i Wenezueli. Do półfinałów turnieju awans wywalczą po dwie drużyny z każdej z grup. Ich zwycięzcy zmierzą się ze sobą w wielkim finale turnieju rozstrzygając walkę o bilet do Tokio.
Turniej w Kownie odbędzie się w dniach 23-28 czerwca.
Zobacz także. EBL. Szymon Szewczyk: Rola kapitana nie jest łatwa. Czasem trzeba użyć mocnych słów