NBA. Spurs wreszcie szczęśliwi. Pokonali u siebie Clippers i Kawhiego Leonarda
San Antonio Spurs pokonali na własnym parkiecie Los Angeles Clippers i Kawhiego Leonarda, który zdobywał z nimi mistrzostwo NBA. Dla klubu z Teksasu, który w tym sezonie kompletnie rozczarowuje, jest to wreszcie jakiś pozytywny akcent.
Jeszcze do przerwy był remis (53:53), ale trzecia kwarta należała absolutnie do Spurs. To był zarazem przełomowy moment meczu, który zadecydował o ich sukcesie. Ta odsłona zakończyła się zwycięstwem Teksańczyków w stosunku 29:18, a cały mecz 107:97. - Zależało im bardziej na tym spotkaniu i to pokazali. Jedyne co ci zostało, to im pogratulować. Wyszli na parkiet z większym zawzięciem i zaangażowanie i takie są tego skutki - komentował w rozmowie z dziennikarzami rozgrywający Clippers, Patrick Beverley.
LaMarcus Aldridge i Derrick White zdobyli dla Spurs po 17 punktów, a DeMar DeRozan dodał ich 15. Miał on też dziewięć zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty. Gospodarze popełnili ponadto tylko dziewięć strat. San Antonio przerwali pasmo siedmiu zwycięstw Los Angeles Clippers.
Kawhi Leonardo nie będzie miło wspominać swoich dotychczasowych powrotów do San Antonio. Kiedy był tam ostatnio z Toronto Raptors, po transferze do Kanady, jego drużyna przegrała 107:125. Teraz było podobnie. Sam skrzydłowy, aktualny mistrz NBA i MVP Finałów, trafił tylko 8 na 23 oddane rzuty z gry i miał w sumie 19 punktów, siedem zbiórek oraz siedem asyst. - Dla mnie to po prostu normalny mecz wyjazdowy, nic specjalnego - komentował występ w hali AT&T Center, gdzie spędził siedem sezonów.
Giannis Antetokounmpo wychodzi na parkiet i co wieczór gra, jak prawdziwy MVP. Jego Milwaukee Bucks pokonali właśnie Cleveland Cavaliers 119:110 i odnieśli 10. zwycięstwo z rzędu, a Grek wywalczył 33 punkty, 12 zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty i dwa bloki. To pierwsze tak długie pasmo sukcesów klubu z Wisconsin od sezonu 1985/1986.
Milwaukee po 19 meczach ma na swoim koncie 16 wygranych, a Antetokounmpo 19 double-double. 24-latek rzucił 11 "oczek" w samej czwartej kwarcie meczu w Ohio i osobiście zadbał, żeby jego drużyna opuszczała parkiet w roli zwycięzców.
Gospodarze byli ambitni, bo ze stanu 89:77 dla "Kozłów" doprowadzili do wyniku 107:104 i zniwelowali straty do trzech punktów. Wtedy uaktywnia się Giannis, który zanotował dwie ofensywne zbiórki i ważnym momencie dał liderom Wschodu istotne trafienie, po którym mieli 111:106. Khris Middleton dokończył dzieła niewiele ponad dwie minuty przed końcem (115:110). George Hill dodał do dorobku zespołu 18 punktów z ławki rezerwowych - trafił cztery na sześć oddanych rzutów za trzy.
Luka Doncić znów na niebotycznym poziomie. 20-latek poprowadził Dallas Mavericks do zwycięstwa nad Phoenix Suns w stosunku 120:113, a sam zapisał na swoim koncie 42 "oczka", dziewięć zbiórek oraz 11 asyst. Trafił przy tym 12 na 24 oddane rzuty z gry oraz 15 na 18 wolnych. Jest to wyrównanie rekordu jego kariery, pod względem ilości zdobytych punktów.
Jeszcze po trzech kwartach był remis (89:89), ale czwarta odsłona ułożyła się po myśli podopiecznych Ricka Carlisle'a. Goście z Teksasu zanotowali w pewnym momencie zryw 8-0, który doprowadził ich do prowadzenia 104:97 i tym samym zapewnił końcowy sukces. Tim Hardaway Junior dodał 26 "oczek", a Mavericks zwyciężyli szósty raz w siódmym ostatnim meczu.
Ich bilans 12-6 oznacza, że Dallas rozpoczęli sezon najlepiej od kampanii 2010/2011, a wtedy zdobyli przecież mistrzostwo NBA. Luka Doncić oficjalnie został ponadto trzecim zawodnikiem w historii ligi, który w danym miesiącu notuje statystyki na poziomie triple-double. Oscar Robertson dokonywał tego w przeszłości pięć razy, a Russell Westbrook dwukrotnie.
Czytaj także: Dla kogo MVP w lidze NBA? Sprawdź, kto najlepiej rozpoczął sezon 2019/2020
Czytaj także: Kolejny wielki poległ w hali CRS. Stelmet Enea BC Zielona Góra bezlitosny dla Asseco Arki Gdynia
Wyniki:
Detroit Pistons - Charlotte Hornets 107:110 (37:38, 20:24, 28:23, 22:25)
(Rose 23, Kennard 21, Griffin 17 - Washington 26, Rozier 23, Bridges 16, Graham 16)
Orlando Magic - Toronto Raptors 83:90 (23:20, 24:20, 12:26, 24:24)
(Fournier 19, Fultz 15, Bamba 11 - Powell 33, VanVleet 22, Siakam 10)
Cleveland Cavaliers - Milwaukee Bucks 110:119 (29:38, 18:29, 42:32, 21:20)
(Gerland 21, Osman 20, Nance Jr. 18 - Antetokounmpo 33, Hill 18, Middleton 12)
New York Knicks - Philadelphia 76ers 95:101 (31:18, 20:21, 17:31, 27:31)
(Randle 22, Morris 20, Barrett 18 - Embiid 27, Ennis 20, Harris 19)
Indiana Pacers - Atlanta Hawks 105:104 po dogrywce (22:23, 21:31, 29:11, 22:29, 11:10)
(Lamb 20, Turner 17, Sabonis 17, Warren 16, Brogdon 16 - Young 49, Len 15, Bembry 15)
Miami Heat - Golden State Warriors 122:105 (41:21, 30:37, 24:21, 27:26)
(Dragic 20, Herro 19, Robinson 17 - Poole 20, Paschall 17, Burks 16)
Memphis Grizzlies - Utah Jazz 94:103 (24:22, 31:18, 18:35, 21:28)
(Valanciunas 22, Clarke 13, Morant 11, Brooks 11 - Bogdanovic 33, Mitchell 20, Gobert 13)
Oklahoma City Thunder - New Orleans Pelicans 109:104 (34:26, 28:27, 17:31, 30:20)
(Schroder 25, Nader 19, Gallinari 17 - Ingram 26, Redick 16, Holiday 14, Okafor 14)
San Antonio Spurs - Los Angeles Clippers 107:97 (27:30, 26:23, 29:18, 25:26)
(Aldridge 17, White 17, DeRozan 15, Mills 13 - Leonard 19, Green 16, Harrell 12)
Phoenix Suns - Dallas Mavericks 113:120 (25:31, 25:22, 39:36, 24:31)
(Oubre Jr. 22, Rubio 21, Booker 18 - Doncic 42, Hardaway Jr. 26, Curry 11)
Portland Trail Blazers - Chicago Bulls 107:103 (25:28, 28:19, 28:31, 26:25)
(Lillard 28, Anthony 23, McCollum 20 - LaVine 28, Carter Jr. 16, Markkanen 13)
Los Angeles Lakers - Washington Wizards 125:103 (37:23, 33:26, 35:30, 20:24)
(Davis 26, James 23, Cook 17 - Beal 18, Hachimura 16, McRea 13, Smith 13)